Nie zgadzam się z twoją opinią.
1 W takich filmach powinna chociaż 1 postać być zabawna wywoływać uśmiech i pozytywne wrażenie tu jej nie odnalazłem.
2 Nie było tu napięcia, takiego dreszczyku emocji - na początku któraś sowa mówiła że ci którzy lecą w "tamtą" stronę zginą, jedyne zagrożenie jakie widziałem to były kruki które były słabe i deszcz.
3 Była legenda o strażnikach po której myślałem ze będą fantastyczni a byli nijacy.
4 Walka na końcu z tym bez dzioba była za mało efektowna.
5 Ale i tak największy zawód mnie spotkał podczas walki braci -> tam to była scena była tak przewidywalna że nie mogłem uwierzyć że znów coś takiego nakręcili -> jeden z braci trzyma drugiego nad przepaścią a ten chce go wciągnąć/wepchać ... na prawdę uważasz że to "król lew naszych czasów"?

Ja z kolei nie zgadzam się z Twoją (tak przy okazji zaimki osobowe dużą literą) opinią.
1. Żartujesz? Twoim zdaniem nie ma postaci, która byłaby zabawna, wywoływała uśmiech i pozytywne wrażenie? To chyba oglądaliśmy dwa inne filmy. Co z Gylfie, Twilightem, Diggerem czy Panią Pyton?
2. W filmie nie było napięcia? Cały czas była akcja.
3. Ten punkt pokazuje, że zupełnie nie zrozumiałeś filmu. Właśnie o to w tym chodziło i było to tłumaczone w bajce. Fantastyczni bohaterowie i walki są tylko w legendach, a rzeczywistość jest koszmarna, pole bitwy to piekło. Oglądaj ze zrozumieniem, a nie piszesz potem takie głupoty.
4. To nie wiem czego Ty się tam jeszcze spodziewałeś? Może fajerwerków? + frytki do tego
5. To właśnie było zupełnie nieprzewidywalne i taki moment się odegrał jedynie właśnie w Królu Lwie. W pozostałych bajkach, zawsze dobro wygrywa blah blah blah. Natomiast tutaj ta sytuacja została rozwiązana nieszablonowo. Co właśnie dowodzi tego, że to "król lew naszych czasów".