Durnych amerykańców... Ani w tym przekazu, ani polotu ani humoru, ze dwie sceny PRAWIE mnie rozbawiły na tyle że poruszyłem kącikiem ust... Końcówka to już przeszła wszelkie granice czegokolwiek. Nie czytałem wielu komiksów, ale przez.caly film zastanawiałem się "serio? Ktoś pisze i rysuje takie badziewia?" Co to w ogóle są za cepy na początku, te gadki o penisach, bezsensowna rzeźnia, idiotyczny rekin, tchórzofretka, matko święta DEBILIZM, jedyny moment poruszenia był w momencie gdy Flag zginął, lubiłem tego bohatera, miał to coś. Idris Elba non stop z miną "co ja tu ku#*@ robię". Kogo to bawi, dzisiejszych nastolatków? To jest cool? Ja nie wiem... Żenada
Co tylko pokazuje skąd twoja ocena. Jesteś zblazowany, nie umiesz wyzbyć się pretensjonalności i oceniasz filmy jakąś swoją tanią pseudo-moralnością, a nie po tym czym są - rozrywką.
Nie wyjeżdżaj mi tu z tanią pseudo moralnością bo widać po Twoim komentarzu jaka jest Twoja moralność, a raczej jej brak, jeśli to jest dla Ciebie rozrywka to nie mamy o czym rozmawiać, kmiocie.