Legion samobójców

Suicide Squad
2016
6,1 240 tys. ocen
6,1 10 1 240440
4,1 64 krytyków
Legion samobójców
powrót do forum filmu Legion samobójców

Napisałam o tym całego pięknego posta, ale oczywiście filmweb nie załapał że chcę go wstawić i mi go zjadł. Więc napiszę w skrócie: montaż leży i kwiczy, muzyka jest strasznie niedopasowana (w Strażnikach Galaktyki też był taki miszmasz, ale jednak nie przypadkowy, tutaj soundtrack brzmi jakby ktoś się bawił magnetofonem), motywacje bohaterów i cały sens fabuły uleciały z wiatrem. Ogólnie widać ze DC usilnie próbowało nadgonić Marvela jednym filmem, ale się delikatnie mówiąc nie udało. Nie kręci się filmu o "bohaterze zbiorowym" jako zaczątek uniwersum. Przez to przez cały film zwisało mi to co się stanie z bohaterami, czy przeżyją czy nie.

użytkownik usunięty
majku4

Złoczyńcy do kitu, montaż, mdły romans- słusznie punktowanie, ale czepianie się bohatera zbiorowego w przypadku Squadu? 90% z nich nie nadaję się na własną solówkę, najwyżej na jednego z wielu przeciwników w solowym filmie jakiegoś herosa Cap B dla Flasha, Croc Gacka etc. Marvel zaczynał od totalnie nieznanych postaci dla widowni, która w nigdy komiksu nie czytała i jakoś radę dał. Człowiek żelazko czy facet z młotkiem nie brzmią imponująco a wyszło ok. No, ale Squad nie nadaje się na film, bo nie! Najlepiej zawalić całą pierwszą fazę DCEU w 90% solowymi orginami, którymi już każdy wymiotuje, bo na chwilę obecną filmów komiksowych jest tak dużo i często wychodzą, że ten koncept już dawno się przetarł, przerażał, ale wielu ma klapki na oczach bo w końcu jeden heros używa magii, a drugi walczy na ulicy.... no ale tak jest najbezpieczniej....

ocenił(a) film na 4

Rozumiem ze DC próbowało zbudować Uniwersum inaczej niż Marvel, ale moim zdaniem im się to nie udało. Mamy grupę zupełnie obcych nam bohaterów, dostajemy "wprowadzenie" trwające 20 minut i już mamy się do nich przywiązać? Praktycznie każdy z nich miał tam ze dwie sceny, z których jedna mówiła jednym zdaniem kim on jest a druga pokazywała jak siedzi w więzieniu. Po czymś takim trudno się zaangażować w ich poczynania, zrozumieć ich motywy itp. SS jest bardzo interesującym konceptem ale jako "któryś z kolei" film a nie raptem trzeci.