Jeżeli ktoś myśli, że dubbing pojawił się w tym filmie przypadkiem, to jest w wielkim błędzie. Dystrybutorzy dobrze wiedzą, że tego typu filmu z masą efektów specjalnych i "super bohaterów" przyciągają w 80 % dzieci czyt. osoby niepełnoletnie. A to właśnie one preferują dubbing, ponieważ nie każdemu chce się czytać napisy i nie każdy potrafi za nimi nadążać. Moim zdaniem dubbing nadaje się idealnie do bajek pokroju "Shrek" czy "Pingwiny z Madagaskaru", w innych filmach jest po prostu zabójcą klimatu i powinien być zakazany.
Sam napisałeś że 80% widzów takich filmów to dzieci...jeśli by nie było dubbingu to takie filmy by na siebie nie zarabiały ....a za marne dochody nikt nie będzie chciał robić takich filmów...
Dopóki wersje z napisami będą dostępne tak samo (mniej więcej przez cały dzień), to nie ma żadnego problemu - nikt ci przecież na ten dubbing nie każe iść. Tylko że gdyby nie on, to dzieci by nie poszły na ten film, a to by oznaczało znaczne zmniejszenie przychodów.
Ośmielę się stwierdzić, że znaczna liczba moich znajomych (wszyscy jesteśmy niepełnoletni) o wiele bardziej woli oglądać z napisami, a na dubbing idziemy tylko, jeśli nie ma wyjścia. Nawet młodsi ode mnie wolą napisy. Grupa wielbicieli dubbingu zaczyna się dopiero od 9 lat w dół.