Legion samobójców

Suicide Squad
2016
6,1 240 tys. ocen
6,1 10 1 240439
4,1 64 krytyków
Legion samobójców
powrót do forum filmu Legion samobójców

Film za nami, plotek co niemiara, itd. Nietrudno się zorientować ze zarówno BvS jak i SS zrobiły sporo, aby jak najmniej powiedzieć nam o tym co się stało między tymi postaciami, ba ,również aby jak najmniej opowiedzieć nam o tych postaciach. I tak, mam na myśli również Batmana, bo co się okazuje pod koniec SS ? Oto potężna Amanda Waller ubija z nim interesy od stołem, zna jego drugą tożsamość, wcześniej nadała mu info o Deadshocie a teraz - prosi o protekcję (tak to przynajmniej zrozumiałem). Wygląda na to że pan Wayne w pewnych kręgach bardzo się liczy.
Krótko - zbierając kilka rzeczy razem i starając się powiązać , pamiętając przy tym jednak o "filmowych schematach", myślę że dostaniemy coś takiego.
Robinem był Dick Grayson (pierwszy komiksowy Robin, znany tez jako Nightwing, były akrobata). Z tym że był raczej partnerem Batmana a nie wychowankiem (bo są pewnie w podobnym wieku), doświadczonym "ulicznym bohaterem".
W czasie jakiejś "dramatycznej akcji" w która zamieszana została jakoś nieumyślnie ukochana Robina (zakładniczka?) coś poszło bardzo źle. Batman był gdzieś indziej, ukochana Robina zrobiła jakiś błędny ruch (spanikowała) i Robin osłonił ja własnym ciałem, przyjmując pociski na siebie - po czym spadł do chemicznej kąpieli na oczach dziewczyny i Batmana - i "zginął".
Bo z kadzi wyszedł jako ktoś inny, jako Joker.
Zarówno Bruce jak i dziewczyna bardzo się o tą sytuację obwiniali.
Joker zbudował przestępcze imperium i może nie tylko, (zważywszy jak bardzo jest znany), Bruce w końcu go jakoś pokonał i schwytał - i umieścił w Arkham.
Gdzie zaopiekować się nim mogła właśnie ukochana Dicka Graysona - doktor Harleen Quinzel.
No i gdy uciekł - ona pobiegła za nim (na jego motorze :p). I biegnie za nim cały czas.
I dlatego ona jest też słabym punktem Jokera - bo on wciąż ma tamte uczucia Graysona.
Natomiast Batman ma swojego ostatecznego przeciwnika - kogoś za kogo stan się obwinia, kogo nie potrafi zabić, kto wie o nim wszystko, wie jak walczy, zna każdą sztuczkę Bruce'a. A do tego jest niesamowicie wytrenowanym wojownikiem
(od mniej więcej połowy)
http://www.youtube.com/watch?v=K1-oA5joVOk

Myślę że taką historię właśnie będziemy dostawać w kolejnych filmach ;)

ocenił(a) film na 5
Rozgdz

Interesująca hipoteza. Mogłaby zadziałać jako taka furtka ewakuacyjna, gdyby się okazało, że jednak ten Joker nie przyjmie się po kolejnym występie tak jak myśleli, to mogą wtedy użyć tej karty i powiedzieć "Hej, ale to nie jest PRAWDZIWY Joker, to Robin, który oszalał".

ocenił(a) film na 8
Soul7

Jeśli dobrze wykombinowałem, to za dużo wysiłku włożyli w konstruowanie intrygi żeby się potem wycofywać :p