Jak mówię. Ogólnie film nie robi szczególnego wrażenia, ale warto obejrzeć. To w jaki sposób przedstawiono Harley Quinn jest mistrzostwem. Podobnie jak Deadshota, również mi sie podoba. Ale Jokera przedstawiono w najgorszy sposób jaki może być. Ciemnozielone dobrze ułożone włosy, modna nowoczesna kurtka czy fajne tatuaże. Ogolnie ten Joker robi wrażenie bogatego i dobrze wyglądającego. OK, podoba mi się, ale nie jako Joker. Prawdziwy Joker to tak przedstawiony w Batmanie z 1989, niemondny fioletowy garnitur, za duże dresy w paski czy chociażby głupawa przylizana do tyłu zielona fryzura lub niedopracowany (nawet jak na tamte lata) szyderczy uśmiech. No i to się nazywa Joker. Oczywiście musi żartować na każdym kroku, a podejrzewam że Jared ani razu się nie zaśmieje. Już nawet Heath Ledger w roli Jokera był lepszy (bo coć raz sie zasmial), ale długie włosy nie do konca mi do Jokera pasują. Ale przynajmniej ubraniem przypominał Jokera grającego przez Nicholsona czy Romero. A ten co z tego ze nowoczesny jak wgl nie przypomina klasycznego Jokera? Nie wiem może taki był w komiksach (tych nowych, bo w najlepszych starych wygladal niemal jak Nicholson) ale ja nie jestem zwolennikiem batmanowskich komiksow wiec nie wiem. Osobowosc nowego Jokera tez nie do konca mi pasuje. Wg mnie tylko Harley i Deadshot moga uratowac ten film. Mimo to na pewno nie filn nie dorowna Batmanowi z 1989. Pozdrawiam.