Will Smith w roli DeadShota całkowicie chybione, robi minki jakby grał w dramacie, a nie filmie akcji, fabuła filmu się rozjeżdża, nie klei, film nie ma dynamiki. Nieudolne próby wyjaśnienia widzowi każdej postaci kończą się tym, że pod koniec mogliby wszyscy zginąć i miałem to daleko w poważaniu, a samego W.Smitha to nawet wolałbym żeby utłukli w połowie filmu, po prostu nie mogłem na tą jego skrzywdzoną minę patrzeć.
Tak, więc 3 minuty filmu w których grał Batman ok, reszta totalna klapa ( a ok tylko dlatego, że lubię Batmana i ciężko mnie przekonać do zmiany zdania ).
Sądziłem, że będzie to coś w stylu DeadPool a dostałem słabej jakości bajkę dla dzieci z wiedźmami w roli głównej.
Zagraniczni recenzenci twierdzą że to właśnie Deadshot i Harley są najlepszymi postaciami w filmie
Harley tak, wiadomo z jakich względów, ale DeadShot w mojej opinii postać wyjęta totalnie z całego klimatu.
Ponieważ postać grana przez WS stara się być postacią dramatyczną która zabija bo musi, a cały film jest mocno płytki, więc taka cierpiąca kreacja z wewnętrzną sprzecznością "nie chcem ale muszem" nie zgrywa się z resztą. To jest oczywiście moja opinia i przez cały film WS mi nie pasował do reszty.