Joker. Całe szczęście było mało scen z nim, bo był tak tragiczny, że się oglądać go nie dało.
Ciągle mam przed oczami zachwyt ekipy, że jak Leto grał, to wszyscy w skupieniu go oglądali.... co za bzdura.
Moim zdanie, to największy plus, a film to niewypał. Leto zagrał świetnie, a sama kreacja Jokera tylko prosi się o więcej czasu na ekranie. Genialnie go napisali, idealnie wpasował się we współczesny świat jako gangster i psychopata, a nie klaun urwany z innej epoki. Świetnie oddał emocje jakie nim kierowały po zamknięciu Harley. Ten Joker dosłownie mnie przerażał i chcę go więcej w filmie Afflecka. Moim zdaniem najlepiej zagrany Joker do tej pory, a swój czas (choć na prawdę krótki) wykorzystał na 200%
Chyba byłem na innym filmie, bo tu Joker był mało wyraźny i nie pokazał nic... prócz miłości do HQ
Trzeba pamiętać że niestety wycięto z filmu połowę scen z nim i na pewno nie pokazał nam całego potencjału swojej wizji Pana ''J''... w sumie mnie też nie przekonał ale mam nadzieje że wypuszczą wersje reżyserską gdzie będzie go po prostu więcej a sam Joker pojawi się jeszcze w nowym Batmanie a może i w Justice League (kto wie).
No z pewnością, gdyby pokazali więcej scen, to może zmieniłbym opinię. HQ w zwiastunach wydawała się słaba, a tu proszę, miła niespodzianka.
Nie rozumiem jednak tego zachwytu Jokerem w tym filmie, skoro było tylko kilka scen z nim i to jeszcze wątpliwej wartości. Nie widziałem w tych scenach nic wyjątkowego.
Ja miałem ciary na każdej scenie z jego udziałem. Inni odtwórcy tej roli w żadnym momencie nie zrobili na mnie takiego wrażenia
SPOILER
Tak? To co takiego pokazał w scenie z rozłożonymi "zabawkami"? Masz ciarki od jego śmiechu?
Nie chcę się z Tobą kłócić. Mamy odmienne zdanie co do tego i niech tak zostanie. Wszystko co chciałem napisać w tym temacie już napisałem
A co do Wersji Reżyserskiej, ktoś na FW twierdzi, że sam Ayer powiedział, że takowej nie będzie, jednakże nie jestem w stanie potwierdzić tej informacji.
Naprawdę nie chcę zbytnio krytykować, bo każdy może mieć inne odczucia, ale naprawdę zastanawia mnie jak może ktoś zachwycać się kilkoma scenami, które niczego nie przedstawiają? Trochę śmiechu, kilka słówek.
Jedyna dłuższa scena to w fabryce (no fakt, całkiem nieźle to zagrał) i w klubie (beznadzieja).
jak dla mnie najlepszy filmowy Joker, w każdym razie lepszy od tego u Nolana, do tej pory nie rozumiem zachwytu nad tamtą kreacją... szalony, nieobliczalny a jednocześnie można go polubić :)
Ledger był niezły, Leto jednak bardziej do mnie przemawia. Jak to kiedyś czytałem "Dzieciństwo kończy się z momentem, gdy kończysz faworyzować Batmana i zaczynasz lubić Jokera", ja właśnie spośród wszystkich Jokerów, z ostatnim utożsamiam się najbardziej. Niektórzy mogli się zatrzymać jeszcze na Nicholsonie lub Ledgerze
"Ciągle mam przed oczami zachwyt ekipy, że jak Leto grał, to wszyscy w skupieniu go oglądali.... co za bzdura"
Dobra, może brzmieć głupio, ale aktorzy po prostu robili to do czego zobowiązuje ich umowa-za pewne przy okazji promowali dodatkowo film.Co byś cie chcieli, żeby totalnie gnoili ten film? To by było żenujące zachowanie, bez klasy. Jaki film sam rzeczywiście nie jest, pewnie dobrze się przy nim bawili.