PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725816}

Legion samobójców

Suicide Squad
6,1 235 006
ocen
6,1 10 1 235006
3,9 39
ocen krytyków
Legion samobójców
powrót do forum filmu Legion samobójców

Widziałam 'Suicide Squad' w kinie i zdecydowałam się na to tylko w celu pustej rozrywki - za dużo ambitnych filmów obejrzałam w ostatnim czasie. Spodziewałam się typowego filmu akcji, ale rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. KAŻDY MOMENT FILMU DAŁO SIĘ PRZEWIDZIEĆ. To było całkiem zabawne, siedzieć przed ekranem i czuć się niczym medium.

Szczerze, przeraża mnie fakt, że tylko takie - powiedzmy sobie szczerze - badziewie jest zdolne, aby zachęcić ludzkie masy do odwiedzenia kina. Mając kilkaset milionów budżetu, możliwości są praktycznie nieograniczone. Kino powinno być sztuką. A 'Suicide Squad' to absolutnie zmarnowany potencjał; beznadziejnie (sic) nagrany, zupełnie nieestetyczny, jeśli chodzi o doznania wizualne. Kiedy te magiczne stwory mówiły swoim językiem albo gdy na początku filmu przedstawiane były postacie, czcionka i sposób przedstawienia informacji był tak brzydki i prymitywny, że aż czułam zapach tych milionów dolarów upaćkanych w błocie z myśli twórców. Ohyda.

Warto jeszcze zauważyć, w jaki sposób prowadzona jest narracja. Wszystko przekazane jest tak prosto, jak to tylko możliwe; treść nie przewija się między wierszami, lecz wszystko jest widzowi wyłożone na tacy. Kiedy Flag tłumaczy swojemu legionowi, dlaczego tak naprawdę muszą walczyć z Enchantress, na ekranie nie pojawiają się jakieś dodatkowe informacje, obrazy czy słowa. Powtórzona jest DOKŁADNIE identyczna scena, która miała miejsce wcześniej (w podziemiach). To błąd, który powinien dyskwalifikować reżysera jako liczącego się twórcę. Nie mogę zrozumieć, jak taka scena mogła zaistnieć w filmie, który oglądany jest w milionach kin na całym świecie.

'Suicide Squad' dokładnie odzwierciedla pragnienia masowego widza - przejrzystość fabuły, niezawiłość akcji (tutaj - praktycznie jednowątkowość), aktorów, na których można popatrzeć i kwiczeć z zachwytu. Ach, zapomniałabym. Cara Delevingne - dlaczego? Po co? Dlaczego?! Katastrofalna gra aktorska. Katastrofalna. Diablo, Joker i Harley Quinn - jedyne ciekawe i sensowne role.

Odradzam osobom, które nie chcą przyczynić się do upadku mentalnego współczesnego społeczeństwa. Żałuję, że idąc do kina, stałam się cegłą w murze masowego ogłupiania.

ocenił(a) film na 5
LittleEinstein

Zgadzam się, chociaż mnie się Cara podobała, jeśli chodzi o June, Enchantress klapa.

LittleEinstein

Czemu w taki wypadku zawyżacie ocenę ;-) Ja miałem wrażenie, że przemycając tyle absurdów reżyser robi ze mnie idiotę, który łyknie wszystko byle było głośno i kolorowo. Przecież można nakręcić filmy o komiksowych bohaterach, które trzymają jakiś poziom: stare Batmany, X-meni etc.

ocenił(a) film na 6
cubanon

Albo Marvel ;)

ocenił(a) film na 8
cubanon

A co, nowe już nie trzymają?

Himiteshu

Nowy z Benem Affleckiem nie trzyma, ale Nolanowskie trzymają, choć to już inny rodzaj kina; mniej komiksowy, co nie znaczy gorszy.

ocenił(a) film na 8
cubanon

Ale żadnego filmu jeszcze solowego z Batmanem nie było. A ten Batman w BvS przez wielu oceniany jest jako najlepszy batman na dużym ekranie i się zgadzam

Himiteshu

"przez wielu" to pojęcie względne... Mnie wystarczy, że na rottentomatoes krytycy wystawili mu zasłużoną ocenę 27%

ocenił(a) film na 8
cubanon

Serio, sugerujesz się ocenami przed pójściem do kina?

Himiteshu

Nic takiego nie sugerowałem; gdybym kierował się takimi opiniami nie szedłbym przecież na "Legion samobójców". Zerknąłem akurat na tę ocenę, po twoim użyciem słowa "wielu". Jeśli użyć tego słowa, do ludzi mających jakiekolwiek pojęcie o kinie i nie przyjmujących wszystkiego bezkrytycznie, to w stosunku do BvS będzie to nieprawdą.

LittleEinstein

Nie zapominajmy też o próbach naprawienia tego gniota przez wykorzystywanie co chwilę klasyków rocka i generalnie muzyki popularnej. Przez cały seans miałem wrażenie, że film został wyreżyserowany przez gimnazjalistę.
Do tego ten komiczny patos, bomby lecące w kierunku "bogini" przez 10 minut i nagła eksplozja emocji antybohaterów do samych siebie po przebywaniu ze sobą przez może kilka godzin w akcji, jak np. Diablo rozdzierający się słowami "straciłem już jedną rodzinę i nie stracę kolejneeeej!".
Film jest po prostu żałosny. Bardzo cieszę się, że nie wydałem na niego 20zł, ale żałuję, że zmarnowałem 2h swojego życia.

k_biernat90

Na tym "straciłem już jedną rodzinę i nie stracę kolejneeeej!" wybuchnąłem takim śmiechem, że przez chwilę byłem głośniejszy od tego filmu i na moment skupiłem uwagę zaślepionej w niego gimbazy.

ocenił(a) film na 3
LittleEinstein

Ten film to gniot i chłam, gdyby nie rola laski latającej z baseballem to dałbym 1 gwiazdkę. Do tego ta mierna zagrywka z hitami muzycznymi.... dno i to za taką kasę? W głowie się nie mieści to że małolatom się to podoba. Tam nawet efekty specjalne były z lat 90tych.

użytkownik usunięty
TheFranek

Warcraft 6/10 XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

ocenił(a) film na 3

i?

użytkownik usunięty
TheFranek

Tego się nie da oglądać. Gra aktorska to dno dna.

ocenił(a) film na 3

Jeśli mówisz o warcrafcie to tak, gra aktorska rodem z telenoweli brazylijskich,

użytkownik usunięty

Nie ma to jak przyczepiać się do ocen innych filmów z braku argumentów w dyskusji. Za dużo osób z tą dziecinną przypadłoscią panoszy się na filmwebie... samemu ukrywając własne oceny, widoczne tylko dla znajomych :) Ciekawa sytuacja, ale jakże częsta w tego typu przypadkach.

użytkownik usunięty
LittleEinstein

"Powtórzona jest DOKŁADNIE identyczna scena, która miała miejsce wcześniej (w podziemiach). To błąd, który powinien dyskwalifikować reżysera jako liczącego się twórcę." - właściwie to Producentów

ocenił(a) film na 4
LittleEinstein

Za kilkaset milionów budżetu, kino ma wspiąć się na wyżyny sztuki. Owszem, ale tu idzie raczej o sztukę marketingu, która pozwoli zwrócić te miliony z obfitą nawiązką. Dlatego w kinach jest pełno marnych filmów dla wszystkich (jak największej liczby widzów), czyli dla nikogo. Mamy więc filmy wypchane:
1) efektami specjanymi, bo ładne i zajmują miejsce treści, którą jeszcze nie każdy by zrozumiał.
2) praniem się po przysłowiowej mordzie w przeciągniętych do znudzenia absurdalnych walkach. To akurat nie dziwi bo bijatyka od zawsze przyciągała gawiedź.
3) walkami z jak najmniejszą ilością krwi, aby przyciągnąć do kina dzieci. Nie ważne, że ręce ucinają, mieczami machają krwi nie ma znaczy film zawiera mało przemocy.
4) aktorami, którzy ,,wyglądają", ale nie grają.
5) bohaterami płytkimi jak talerz zupy mlecznej.
6) ozdobione przynajmniej jedną postacią kobiecą, która jest uosobieniem ,,mokrych", a czasem mrocznych snów gimnazjalisty.
Ten film wpisuje się w ogólny trend. Ostatnia dekada to śmierć prawdziwego kina, co ze smutkiem coraz częściej widzę.

heliconia

Ostatnie zdanie najlepsze. w pełni popieram.

LittleEinstein

Festiwalu poprawności politycznej ciąg dalszy czyli czarnoskóry Deadshot. Zaraz ktoś napisze, że "alternatywna rzeczywistość" albo "ten film się tylko wzorował na wersji animowanej". Każdy kto oglądał oryginalną wersję animowaną będzie gardził tym gniotem.

Radiw84

W animowanej wersji nawet nie miał czarnej skóry. Wyglądał bardziej jak Latynos.

Ziomaletto

W rzeczy samej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones