PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725816}

Legion samobójców

Suicide Squad
2016
6,1 240 tys. ocen
6,1 10 1 240037
4,1 84 krytyków
Legion samobójców
powrót do forum filmu Legion samobójców

Słabo, bardzo słabo

użytkownik usunięty

Nie spodziewałem się wielkiego filmu. Słabe recenzje i mieszane uczucia widzów nastawiły mnie do filmu dość sceptycznie...
Mimo wszystko uznałem, że może mu to wyjść na dobre. Czasem oglądam film po którym mam marne oczekiwania, okazuje się całkiem przyzwoity i to czyni go pozytywnym zaskoczeniem. Legion był minimalnie poniżej moich minimalistycznych oczekiwań.

Nic w tym filmie nie ma sensu. Móglbym czepiać się detali - jak nienaruszone ciało żony Diablo w jego rękach po wybuchu (dosłownie i w przenośni) jego złości. Myślałby kto, że powinien tulić w ramionach większy skwarek. Harley macająca kark żeby sprawdzić czy Flag faktycznie wyłączył ładunek w jej ciele mimo iż godzinę wcześniej zrobił to Joker. Deadshot dostający od Flaga 5 kopert z tekstem "twoja córka pisze codziennie... każdego dnia" - wychodzi na to, że długo nie posiedział^^

Ale co najbardziej boli to totalnie bzdurny pomysł na fabułę i kiepska tego pomysłu realizacja. Ten zbiór przypadkowych zakapiorów szantażowanych do udziału w misji nagle uczestniczy w niej z dobrego serduszka mało tego gotowi są za siebie poumierać. El Diablo do Enchantress o reszcie ekipy: "Ci tutaj to moi ziomkowie, nie dostaniesz ich" "jedną rodzinę straciłem, tej nie stracę". Harley też do wiedźmy "jest tylko jeden problem zadarłaś z moimi przyjaciółmi".

Ten film jest ckliwy w klimatach rzygam tęczą. Boli patrzeć. Oddział zintegrował się szybciej niż Avengersi - choć składał się z osób które dotąd dbaly tylko o własny interes nawet kosztem życia innych a Avengersów składano z herosów. To tak głupie, że aż smutne. I przez 2 części Avengersów (i nieoficjalną trzecią w formie wojny bohaterów) nie było tyle ględzenia o przyjaźni miłości i wierności sobie nawzajem co w tym filmie. Nie czułem się jakbym oglądał drużynę złożoną z takich trochę Deadpoolów tylko jakby to były troskliwe misie.

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że task force x pojawiło się w jednym odcinku przyzwoitej Ligi Sprawiedliwości bez granic. I tam w 20 minutowym epizodzie więcej się działo wszystko miało więcej sensu i budziło we mnie więcej emocji. Były tam też kreacje Boomeranga, Deadshota czy Flaga i dużo bardziej udane niż te z filmu. WB z takimi gniotami jak legion i BVsS powinien zapaść się ze wstydu pod ziemię. Oba miały potencjał, zwłaszcza legion... a tak... gdyby Ledger żył i zagrał Jokera nawet on by tego filmu nie uratował (ale pewnie podniósłby ocenę o punkt albo 2 u wielu osób)