Nie wiem czy ktoś już poruszał ten temat, ale mimo kilku nieścisłości filmu, soundtrack okraszający to widowisko jest moim zdaniem jednym z lepszych w historii komiksowych ekranizacji.
Jeżeli porównywać muzykę Marvelowskiego Guardians of the Galaxy do SS od DC, to moim zdaniem dużo lepiej wypada Suicide Squad. Rolling Stones, White stripes czy AC/DC było tutaj tak przepięknie wplecione w akcje/sytuacje, że uśmiech sam pojawiał się na twarzy. Muzyka nie była tutaj pierwszoplanowa, tak jak było w zamyśle Marvela przy "Strażnikach", aby podnietę u widza wywołać tym, że jest super muzyka, której towarzyszą walki i wybuchy.
Moim zdaniem przez sam soundtrack film powinien zyskiwać +1 do oceny :)