Nie chcę być lakoniczny w wypowiedzi, ale poczytaj wpisy innych ludzi. Zgadzam się z ich wypowiedziami w 100% oni nieźle wyleli swoje niemiłe zaskoczenie filmem, a raczej przykre doświadczenie.

Pozdrówka

Aha, czyli sam nie masz nic do powiedzenia na temat a się wypowiadasz? Smutne

HE he ;) Wiedziałem że mi tak odpiszesz ;)) Zaczepki i te sprawy ;)) Mógłbym napisać felieton, jednak nie mam za bardzo chęci. Poza tym Wystarczyło mi napisać to co napisałem a i tak każdy (lub niemal każdy) napisał: "ZGADZAM SIĘ, BO..." i jest naprawdę cała masa odpisów dot. wad tego filmu. Po co mi spamować te wszystkie wypowiedzi? Oczywiście po twoim avatarze widzę, że zapewne jesteś tym, który będzie rozdzierał szaty w obliczu filmów DC. Ja olewam te całe DC i Marvel po prostu oceniam film takim, jakim jest a jest nie najlepszy. Na palcach u jednej ręki mogę wyliczyć pozytywy filmu, jednak wady przytłaczają owe widowisko. Nie prowokuj :)))

Zgadzam się. Po takich zapowiedziach, trailerach... Powiedziałbym jeszcze że muzyka nie była taka zła. Po produkcjach DC spodziewałem się czegoś mroczniejszego, z większym sensem - a tymczasem co jedna produkcja to gorsza.
Jedynie Harley się spisała. Za mało Jokera, chociaż nie był taki zły a reszta... brak słów na te niewypały.
Kasa zniszczyła Hollywood - już od paru lat tak jest i chyba tak zostanie niestety.

Agree 100% ;)

Zgadzam się w pełni Margot Robbie była zdecydowanie najlepsza:)

Film jest bardzo bardzo zły - po tych wszystkich recenzjach i materiałach przygotowałam się, że będzie niedobrze, ale nie sądziłam, że aż tak. Oczywiście pierwsza sprawa - montaż. Naprawdę nigdy nie widziałam tak złego montażu, co chwila było cięcie, żadna scena nie wynikała z poprzedniej, przez wiekszość filmu nawet nie wiedziałam co się dzieje. Efekty też bardzo słabo, wszystko wyglądało źle zwłaszcza wszelkie sceny z Carą i tym jej przebraniem i bratem. Scenariusz fatalny, dialogi też na pewno nie pomagały, bo wszystkie wymiany zdań z postaciami były w ogóle zlepkiem słów nie wiadomo skąd.

Aktorzy. Od razu powiem, że Margot mi się nie podobała. Irytowała mnie strasznie w tym filmie, na pewno nie pomogło jej to, że robili ją właściwie na główną bohaterkę w filmie i w każdej scenie musiała powiedzieć coś głupiego/niby zabawnego/podkreślającego jaka jest szalona. Tak się nie buduje postaci, i relacji między nimi. W wielu scenach widać, że stara się za bardzo, wali sucharami, które specjalnie nie bawią. Nie mówię, że to jej wina, zabrakło reżysera, który mógłby ją poprowadzić wprowadzić nieco świeżości i nie robić z niej seks lalki. Choć sama postać ma potencjał, w innym filmie i lepszym kierowaniem i scenariuszem dałaby radę i mogła stworzyć świetną postać. Joker niestety nijaki, taki naćpany gangster, który mógłby być jakiś villanem, ale na pewno nie jokerem. To że sprowadza się go tu tylko do tego, że ma gonić za Harley bo tak ją niby kocha, to w ogóle zaprzeczenie całej charakterystyce Jokera, Warner Bros W OGÓLE nie rozumie swoich bohaterów. Nie rozumie Batmana, nie rozumie Supermana, to po prostu skandal co robią z tak ikonicznymi postaciami i póki to się nie zmieni to oni nie ruszą z miejsca. Will Smith - zagrał w porządku, robił co mógł, choć nieco nie przekonuje mnie wizja płatnego zabójcy i kochającego ojca. Przekonuje mnie sam pomysł, po prostu wykonanie tego jest zbyt naiwne. El dialblo - fajnie, ciekawie, był bardzo z boku i nie dano mu sie wykazać, podobnie z Bommerangiem - był rzeczywiście zabawny i wprowadził nieco świeżości, choć też pojawia się i znika w tym filmie. Katana - super, ciekawa postać, ale znowu niestety nierozwinięta. Flag - intrygujący, fajne zarysowany żołnierz walczący o swoją miłość, miał dużo czasu i podoba mi się jego kreacja.

Generalnie Warner nie zrozumiał, że największą siłą tego filmy byli jego bohaterowie, a dokładnie antybohaterowie. Więc silenie się by zrobić z nich biedaczków pokiereszowanych przez życie też było niestety zbyt nachalne, oni mają być źli i nieobliczalni, a tutaj nie było tego widać. Poza tym nikt nie dostał tyle czasu by dobrze zbudować jakąś postać, albo zbudować relację między sobą, kilka tekstów na placu i wymiana zdań w trakcie bitwy nie tworzy drużyny. Bardzo szkoda potencjału i naprawdę dobrych aktorów, których niestety nikt odpowiednio nie wykorzystał .

Przecież ten Deadshot jest genialny

To racja. No i jeszcze fajne kawałki muzyczne.

Deadshot też spoko bardzo