Po obejrzeniu filmu i tak najbardziej śmieszy mnie to że jared leto dał powód całej obsadzie żeby go znienawidziła wysyłając im 'prezenty' żeby 'wczuć sie w role' kiedy jego czas na ekranie to praktycznie z 7-9 minut beznadziejnej gry aktorskiej i śmiechu jakby sie ktoś przynajmniej krztusił.