Po tym jak się wszyscy podniecają w internetach, spodziewałem się Bóg wie czego - a tu zawód totalny, ledwie parę sekund konkretu.
Kamera się nie odwróciła, to fakt, ale gdzie tam recenzenci gore widzieli, pojąć nie mogę.
Naprawdę ktoś się zachwycał tą sceną?
Niesamowite... Mnie ona wyraźnie rozbawiła
Anglojęzyczne recenzje aż trzeszczą z podniety, wyobraź sobie. Gdzieś tam nawet body-horror w stylu Cronenberga ktoś dostrzegł, co już w ogóle zakrawa na ponury żart i stanowi dowód na to, jak niewiele potrzeba, żeby ludźmi w tych czasach wstrząsnąć.
Przy czym film był nawet nawet, szczególnie oprawa i rzadko spotykany klimacik :)
Niestety obok gore to nawet nie stało. Osoby, które zaliczają tę scenę do gore powinni obejrzeć trochę więcej filmów w tym stylu, albo po prostu staliśmy się bardziej wrażliwi i widok kilku kropel krwi w filmie zaliczany jest już do gore. Tak czy siak, smutno.