Swoim niesamowitym, niepowtarzalnym klimatem. Okolica piękna i jeszcze piękniej przedstawiona. Realia odosobnionego uzdrowiska, tajemnicza postać Hannah, zagmatwana akcja i sekrety sprzed wieków... dawno żadnego filmu nie oglądałam tak urzeczona. I dawno nie rozczarowało mnie tak żadne zakończenie. Tak żałośnie skopać PERFEKCYJNĄ kreację, która gdyby nie to byłaby bez dwóch zdań moim ulubionym filmem, nawet mimo niechęci, jakim darzę nowy styl kina... no reżyser to naprawdę ma talent, bo żeby nakręcić coś tak wspaniałego to trzeba go mieć za dziesięciu, a żeby tak żenująco spartaczyć to za czterdziestu. Brawo. Po Gorze Verbinskim, który kręcił też uwielbiany przeze mnie ,,The Ring", spodziewałam się odrobinę większego pomyślunku. To było wręcz śmieszne, co się tam pod koniec odwalało.