Pierwsza połowa super, nie wiadomo o co chodzi, widz jest wodzony za nos i co rusz, jak myśli, że już wie co się dzieje, to dostaje prztyczka i okazuje się, że wcale nie. Scenografia, gra aktorska, muzyka - jak dla mnie świetne. Naprawdę bardzo dobry pomysł, atmosfera ciężka,coś cały czas wisiało w powietrzu. Mi również skojarzył się z Shutter Island. Do pewnego momentu byłam w stanie dać jedną z najwyższych ocen.
Okej, to czas na drugą część. Tak beznadziejnego zakończenia się nie spodziewałam XD nie wiedziałam, czy śmiać się z tego, że ktoś w ogóle wpadł na pomysł oczyszczania wody z jakimiś węgorzami, przepuszczając ją przez ludzkie ciało (ano tak, jak ciało wpadło do wody, to węgorze zżerały je w całości, od środka jakoś wcale to tak nie działało<?>), czy z reptiliana, czy z tego, że drobna dziewczyna, przy użyciu minimum siły, wbiła kolesiowi szpadel, przebijając się przez czaszkę i mózg. No ludzie kochani XD. Taki wspaniały potencjał...
Liczyłam na to szczerze mówiąc, że zakończy się bardziej w sposób Shutter Island. Na końcu wielkie zaskoczenie, szok i zbieranie szczęki z podłogi. Tu był śmiech. Ja wiem, można się kłócić, że ten film przynajmniej nie powielił schematu,ale jak dla mnie druga połowa filmu była tak przesycona akcją, że nawet nie wiadomo było co,gdzie, jak i kiedy. Jak się okazało z SI miało to tyle samo wspólnego, co filet z kurczaka z mcnuggetsami.