PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
2008
7,8 210 tys. ocen
7,8 10 1 210205
7,1 55 krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor

Film bardzo mi się podobał, ale nie rozumiem dlaczego Hanna Schmitz ukarana została dożywociem. Jak usłyszałem ogłoszenie wyroków to o mało nie spadłem z krzesła... Wszystkie panie za współudział w mordzie 300 osób i krzywoprzysięstwo dostały po 4 lata z kawałkiem. Natomiast główna "bohaterka" dostaje dożywocie. Przecież dożywocie dostawali Hermann Reinecke, Erhard Milch i Rudolf Hess w procesach norymberskich... Moim zdaniem była to gruba przesada. Dodam, że i Reinecke i Milch w 1954 roku zostali zwolnieni z odbywania kary.
Poza tym nie podobał mi się również sposób pokazania oskarżonych. Ja odebrałem to tak, że Hanna Schmitz była lepsza niż pozostałe strażniczki. Pokazano ją jako prawdomówną i współpracującą z wymiarem sprawiedliwości, w jakiś tam sposób pomagającej więźniom (np. dostarczanie jedzenia), a jej "koleżanki" jako te złe, wytykające palcem, kłamiące suki...
W ogóle dziwne, że postać Kate Winslet nie potrafiła czytać. Przecież dostała awans (przeniesienie do biura). A nawet jeżeli nie umiała czytać, cóż to za wstyd przyznać się do tego skoro walczy się o życie?
Rozbawił mnie jeden dialog kiedy Michael gościł u pani Mather. Mianowicie dziwne porównania padły podczas rozmowy, np. obóz to nie uniwersytet, oczyszczenia niech pan sobie szuka w teatrze czy literaturze, a nie w obozach. Nie wiem któż mógłby pomyśleć, że obóz koncentracyjny to uniwersytet czy wczasy.

Kończę, bo późno :p.

ocenił(a) film na 10
lucas_2007

No przeciez jest to wyjaśnione - coś napisy miałes chyba nietęgie ;-) Hanna dostała dożywocie, bo uznano ją za dowódczynię. Oskarżały ją o to pozostałe babiszony, a ona nie zaprzeczyła, bo musiałaby przyznać się do analfabetyzmu. Tyle.

ocenił(a) film na 8
Sqrchybyk

lucas ma rację - to nie wstyd przyznać się że się umie czytać jeśli walczy się wolność.

ale tu chodzi o to, że ona sama chciała tej kary i dlatego się nie przyznała. wzięła winę na siebie bo zrozumiałą, że zasługuje na karę.

dotąd żyła w swoim własnym świecie i starała sie udawać, ze podczas wojny nic się nie stało, "zamykała oczy" jakoś sobie tak to tłumaczyła. a podczas procesu "otwiera oczy" i i dopuszcza do siebie samej prawdę o tamtych zdarzeniach...

ocenił(a) film na 7
sten44

A ja na to patrzę inaczej. Wydaje mi się, że wtedy, na sali sądowej, nie zrozumiała jeszcze tego, że zasługuje na taką karę, ale rzeczywiście wstydziła się przyznać, że jest analfabetką. Ja właśnie w tym wiedzę drastyczny kontrast: nie wstydzi się tego, co zrobiła w czasie wojny, ale wstydzi się analfabetyzmu (wstrząsnęło mną to, ale z drugiej strony jest to ludzkie).

ocenił(a) film na 8
zeldo

po części masz też rację. decyzję podjęła nie do końca świadomie, bo wszystko przybrało nagle taki obrót, a ona podejmuję te decyzję (gdy się do wszystkiego przyznaje) w ciągu kilku chwil, lekko zagubiona w tym wszystkim.

Sqrchybyk

I to właśnie uważam za naciągane... Oskarżały ją kobiety, które kłamały, że nic nie wiedziały o pożarze. Sorry, ale kobiety, które dopuszczają się krzywoprzysięstwa chyba nie są warte zaufania? Co z tego, że wskazały ją palcem? Ten proces to w ogóle jakaś farsa była... Ja z czułem smród zmowy pomiędzy pozostałymi sędzinami, ale nie sędziowie. Przecież to było aż nazbyt oczywiste, że będą one próbowały oskarżyć tą, która się wyłamała i zaczęła mówić prawdę... Ale widocznie sędziowie tego nie widzieli...

Po drugie. Chciała tej kary, ale na końcu filmu i tak przyznaje, że jedyne czego się nauczyła to umiejętność czytania. W ogóle dziwnym jest wątek analfabetyzmu. Skoro tak kochała książki to dlaczego nauczyła się czytać dopiero pod koniec życia? Moim zdaniem w scenariuszu brakuje odpowiedzi na pytanie dlaczego Hanna nie nauczyła się czytać w dzieciństwie. Może wtedy byłoby to bardziej klarowne.

Po trzecie. Jak wcześniej napisałem. Nie wydaje wam się dziwne, że Hanna dostała taki sam wyrok jak prawa ręka Hitlera- Rudolf Hess? Wielu wysokich rangą oficerów Rzeszy dostało wyroki dożywocia, a odsiedzieli po kilka lat...

lucas_2007

Nie sędzinami a strażniczkami :)

ocenił(a) film na 8
lucas_2007

jeśli uznano ją winną tego, że z jej winy zginęło 300 kobiet to nic w tym dziwnego. zwłaszcza, ze w swoich zeznaniach wykazuje przekonanie, że nic złego nie zrobiła i każdy by tak zrobił.

za to oczywiście idiotyczna jest taka dysproporcja, że pozostałę strażniczki dostają 4 lata...

ocenił(a) film na 10
lucas_2007

Zmowa między strażniczkami pewnie była. Sędziowie tego nie zauważali, bo jak sądzę niezbyt chodziło im o prawdę, raczej tylko o szybkie zakończenie sprawy ukaraniem oskarżonych. Tak jak wspominał kolega ze studiów Michaela - ten proces był w dużej mierze pokazowy. Miał tez za zadanie uciszyć nieco sumienie narodu...

Co zaś do analfabetyzmu - Hanna nie nauczyła sie czytac w dzieciństwie z jakiegoś powodu (nieważnego dla fabuły filmu), potem zaś dlatego, że wstydziła sie komukolwiek przyznać, że jest analfabetką i poprosić o naukę. Skoro nawet Michaelowi tego nie powiedziała... Dopiero gdy w więzieniu dostała możliwość samodzielnej nauki (dzięki taśmom) skorzystała z okazji. Tak ja to widzę. Pzdr.

ocenił(a) film na 8
Sqrchybyk

a propos tego sumienia i skomplikowanej niemieckiej, powojennej rzeczywistości ciekawy jest wywiad z reżyserem na ten temat:
http://www.filmweb.pl/Czytelnia+FILMu+Wywiad+z+re%C5%BCyserem+%22Lektora%22,News ,id=49652

lucas_2007

film obojętnie czy po polsku czy po angielsku miał dialogi w większości banalne tak jak ten ostatni, między panią Mather a Michaela.

Odnośnie fabuły:
Cała fabuła oparta jest na banalnym założeniu, że Hanna dostała dożywocie bo wstyd jej było powiedzieć, że z racji tego, że jest analfabetką to nie mogła napisać raportu.
Kolejna niedorzeczność to to, że jej były kochanek z jakiegoś powodu postanowił nie mówić, że Hanna nie potrafi czytać, chociaż zdawał sobie z tego sprawę i chociaż radził mu to jego profesor.
Poza tym zawrócił w połowie drogi na odwiedziny bo bał się, był niepewny.
Potem zresztą też bał się powiedzieć Hannie co do niej czuje, był oziębły i nieczuły, krótko mówiąc grał, bo nie chciał się przyznać do własnych uczuć co przyczyniło się do samobójczej śmierci Hanny.


Co do awansu- awans do biura dostała, ale zauważ że była smutna na tę nowinę i w biurze nigdy nie pracowała jak potem dowiadujemy się z procesu- prawowała z fabryce.

Dla mnie film choć grę aktorską i potencjał miał ogromny, okazał się wielkim rozczarowaniem. Michael bał się przyznać do uczuć, potem bał się ją odwiedzić, bał się zabrać głos na procesie, bał się powiedzieć Hannie co czuje, odwiedzić ją, a gdy w końcu przyszedł to kłamał i grał. Krótko mówiąc jego ograniczona psychika przyczyniła się do dożywotniej kary więzienia zakończonej samobójstwem- a wystarczyło na sali obrad wypowiedzieć JEDNO ZDANIE- nie rozumiem jak on jako dorosły mężczyzna i w dodatku prawnik mógł żyć ze świadomością że przez jego zatajenie faktów kobieta, którą kocha odsiaduje wyrok w więzieniu. Co najmniej irytujące.

ocenił(a) film na 8
czekolada

Michael nie zareagował bo widział że to Hanna podjęła tę decyzję. poczułą się winna i dobrowolnie wzięła na siebie całą winę

on tę decyzję uszanował..

sten44

nie do końca poczuła się winna, zauważ jak protestowała mówiąc: co innego mogłam zrobić i ' a co by pan zrobił na moim miejscu? '
dobrowolnie owszem ale dopiero wtedy kiedy chcieli pobrać od niej próbkę pisma. kiedy zobaczyła przed sobą kartkę i długopis zdecydowała się przyznać do czegoś, czego nie zrobiła.

czekolada

Chyba zapominamy, że to był proces nazistowskich zbrodniarzy. To mogło powstrzymać Michaela od pomocy - tym jednym zdaniem, Hannie. Zresztą ta końcowa rozmowa z ocalałą z pożaru to potwierdza, tzn. on nie usprawiedliwia jej, a skoro tak to jak mógł ją wyciągnąć z więzienia (no, raczej o lżejszy wyrok chodziło). Zatem miłość do H. z jednej strony, a zbiorowe, niemieckie poczucie winy z drugiej... no i wyszło, że jednak nic nie powie.
Jak dla mnie - film dobry, niejednoznaczny i ważne obszary penetruje

ocenił(a) film na 10
lucas_2007

obejrzyj film jeszcze raz dokładniej. DOKŁADNIE ! i więcej nie pytaj o rzeczy oczywiste

Czakira

Jakaż ciekawa i wiele wnosząca do dyskusji wypowiedź... Dlaczego to ja miałbym oglądnąć "Lektora" jeszcze raz skoro to ty nie zauważyłaś wad tego filmu i uznałaś go za arcydzieło?

ocenił(a) film na 8
lucas_2007

zauważcie, że Michael był zszokowany, kiedy podczas procesu dowiedział się, że Hanna traktowała go w podobny sposób jak swoje więzniarki w obozie. Niby otoczyła opieką, ale jednak w jakiś sposób wykorzystywała i porzuciła. Myślę, że to też dość ważny szczegół.