Pomimo wielu, moim zdaniem, błędów, jak rozciąganie akcji, przez pół filmu-sceny erotyczne (ciut za długo, prawie takie same sceny), rażąco źle dobrani aktorzy młodego i starego Michaela, tu nawet nie chodzi o urodę ale o usposobienie, mimika, zmiany urody w czasie, w okresie dojrzewania-chłopak kompletnie się nie zmienia (a wtedy następuje bardzo wiele zmian), następnie drastyczna zmiana gdy wchodzi na scenę Ralph Fiennes..., nadal uważam ten film za świetny, trzymający w napięciu, dający do myślenia i bardzo emocjonalny... Okazuje się, że pewne problemy i tematy, poruszone w tym filmie, o których, wydawało by się - mamy wyrobione zdanie oraz pytania, na które byliśmy przekonani, że jest tylko jedna odpowiedź, ukazane są w taki sposób, że w pewnym momencie nie wiemy jak się do nich ustosunkować.... Oj, miałam mętlik w głowie i gęsią skórkę.....