Co łączyło Hannę i autorkę książki (nie pamiętam jak się nazywała), która ocalała wraz z
matką z obozu? W ostatniej scenie w NY widzimyją jak odkłada puszkę na komodę, na
której stoi zdjęcie. Na zdjęciu jest i autorka i Hanna.Co je łączyło?
wydaje mi sie, ze na procesie autorka ksiazki zeznala ze hanna byla inna. wybierala stare kobiety na smierc, a mlode adorowala. to znaczy miala do nich sentyment. zabierala je i kazala czytac imm ksiazki. wydaje mi sie ze autorka byla jedna z dziewczynek ktore czytaly hannie :)
Ale chwila, ona wybierala slabe i mlode, zeby jej czytaly i je wysylala na smierc.
ja zrozumialam ze ona byla inna i wybierala na smierc stare i chore, tak jakby robila miejsce dla innych. a mlode byly jej ulubienicami i zapraszala je do siebie. wszyscy mieli swoje mysli co z nimi robila, ale okazalo sie ze kazala im czytac :D
po co by ta dziewczyna co przeżyła mówiła o ulubienicach kiedy tamten ją pytał o selekcję? zresztą już sama nie wiem.
no właśnie. takie trochę to dziwne nie? a może po prostu to jakiś błąd w filmie, to zdjęcie albo po prostu taki chwyt, żeby się chwilę jeszcze zastanowić nad filmem
wybierała młode, najczęściej chore i słabe, żeby jej czytały, im się wydawało, że chce je chronić, a ona potem je odsyłała do obozu. dość jasno to było powiedziane...
nie masz racji. przeczytaj co napisałam na samym dole. cała opowieść o młodych dziewczynach była przerywnikiem. tak naprawdę jedno zdanie mówi o tym że wybierała na śmierć staruszki.
a skąd wiem że mam rację? z reakcji "lektora" gdy usłyszał że kazała młodym dziewczynom czytać pojawiają się łzy w jego oczach, ma wyraz takiej ulgi na twarzy.
co więcej jest powiedziane, że miała swoje ulubienice. ulubienice i do tego młode, a nie chore dziewczynki. mówi o nich dziewczyny. a gdy wraca do odpowiedzi na pytanie sędziego mówi : słabe kobiety. specjalnie użyto słów dziewczyny i kobiety aby nikomu się nie myliło.
"wybierała słabe i chore kobiety. wyglądało jakby chciała je chronić a potem je odsyłała. czy to lepsze?" nie ma powiedziane, że stare.
a twierdzienie, że jak dziewczyny to młode, a kobiety to stare, to już nadinterpretacja. ja mówiąc o mojej mamie i siostrach też mówię "dziewczyny"
Masz 100% racji. W oryginale nigdzie nie ma słowa "kobiety". Wystarczy słuchać, co mówi bohaterka, a nie ślepo wierzyć tłumaczeniom, a potem jeszcze upierać się przy swojej mylnej interpretacji. Więcej wyjaśnień napisałem na końcu wątku.
A oto owo kluczowe zdanie: "Often, she chose the weak, the sick" - nie pada słowo kobiety, czyli zdanie jest kontynuacją poprzedniej myśli traktującej o dziewczynkach.
Ja pomyślałam, że one się mogły wcześniej znać sprzed jeszcze obozu. Kiedy tytułowy reader oddaje pieniądze w puszce po herbacie tej żydówce, ona przyjmuje tylko puszkę i stawia ją koło zdjęcia...to musi coś znaczyć...może Hanna była na tym zdjęciu, może to ona uratował je z pożaru (bo jak inaczej by się wydostały z niego - nie jest to nigdzie powiedziane)..
Sama nie wiem, ale to były moje pierwsze skojarzenia odnośnie tego co mogło łączyć Hannę i autorkę książki.
no właśnie - w tym kościele było zamknięte kilkaset kobiet a tylko one 2 się stamtąd wydostały, dziwne, nie? może i masz rację
Wszystko jest wyjaśnione w niewykorzystanych scenach na dvd. Kobieta zeznająca przeraziła się krzyczących kobiet "bardziej niż ognia", wzięła córkę i poszła z nią po schodach na piętro. Tam znalazły jakąś "gablotę" czy coś takiego (nie pamiętam dokładnie, jeśli ci zależy, mogę poszukać tego dvd w moim zbiorze i przytoczyć oryginalną wypowiedź), ukryły się w niej i ona ich uratowała, jako jedyna się nie spaliła. Hanna nie przyczyniła się do ich uratowania w żaden sposób.
wzięła puszkę z sentymentu - była podobna do tej, którą straciła w obozie. i przecież Hanna ich nie wypuściła, bo sama przyznała, że było to wbrew rozkazom i nie mogła tego zrobić.
Przeczytałam książkę, a film wcześniej. Myślę że to dość trudny temat. Jeśli chodzi o Twoje pytanie mam takie samo zdanie jak queentights :) Film daje wiele do myślenia... i chyba właśnie dlatego tak mnie zafascynował :D
To, co mówicie to nadinterpretacja. W zeznaniach przed sądem autorka książki mówi jasno i wyraźnie (nie pozostawiając tu nic do dopowiedzenia), że Hanna była inna niż wszystkie strazniczki, gdyż to tamte skazywały na śmierć chore i słabe kobiety, które już nie mogły pracować, więc były bezużyteczne dla Rzeszy. Hanna wybierała młode, które najpierw jej czytały, a później kończyły swoje krótkie życie. Jej postępowanie rodziło nadzieje wśród młodych dziewczynek, że zostaną ocalone, tak jednak nie było (w filmie było to powiedziane dobitnie). A dla czego tak postępowała? Ponieważ chciała utrzymać swoją wstydliwą informację o analfabetyźmie w tajemnicy. Dziewczynki zanim zorientowały się o co chodzi, lądowały w piecu, a ich miejsce zastępowały nowe "lektorki". Przecież zachowanie Hanny dobitnie pokazywało, że wartość ludzkiego życia (nawet jej samego) nie było dla niej tak istotne jak zachowanie tajemnicy - wolała otrzymać niesłuszny, surowy wyrok, niż przyznać się, iż nie umie czytać ani pisać.
A co do uratowania się dwójki z pożaru, to dla mnie nie ma tu nic nadzwyczajnego. Rzadko kiedy w płomieniach giną wszyscy, wręcz przeciwnie - praktycznie zawsze znajdą się jacyś cudem ocaleni. W tym przypadku, kiedy dookoła było trzysta osób, można było choćby ukryć się przed ogniem pod ciałami innych ofiar, może w jakiejś piwnicy, których w starych kościałach raczej nie brakuje. Tak czy inaczej możliwości jest wiele.
No i kwestia ostatnia - puszka i zdjęcie. Ja na zdjęciu nie dostrzegłem postaci Hanny.To było rodzinne zdjęcie małej żydówki (późniejszej autorki ksiażki), prawdopodobnie ostatnia pamiątka z przeszłości. Z fabuły wiemy, że matka taj kobiety już nie żyje i prawdopodobnie nie żyje również nikt inny, z osób na zdjęciu obecnych. Puszka to symbol szybko i gwałtownie utraconego w obozie dzieciństwa, i sentymentalny powrót do tego momentu. Autorka sama przecież chwilę wcześniej całkowicie zmieniła swój ton w rozmowie, gdy tylko zobaczyła owe pudełko i przypomniało się jej własne, które zabrano jej w tamtym okresie.
Pozdrawiam.
widzę że wiele z was ma problem ze zrozumiem tego. dlatego (pomimo, że oglądałam z napisami) postanowiłam jeszcze raz oglądnąć ten fragment. tym razem z lektorem :P przepiszę wam tutaj wszystko co mi przeczyta lektor.
ta która przeżyła: ona i ona, ona i ona, ona i ona
sędzia: dziękuję, proszę kontynuować
tkp: każda ze strażniczek wybierała po kilka kobiet, panna Schmitz wybierała inaczej.
s: w jakim sensie?
tkp: (po namyśle) miała ulubienice. młode dziewczyny, wiedziałyśmy o tym. dawała im jedzenie i nocleg, a wieczorem prosiła żeby jej towarzyszyły. myślałyśmy... wiadomo co. a potem dowiedziałyśmy się, że kazała im czytać na głos. czytały jej książki. myślałyśmy że jest wrażliwsza, bardziej ludzka, lepsza.
TUTAJ STOP (chyba tylko dotąd doszłaś, co wwwyahu ?) TERAZ SŁUCHAJCIE!! (czytajcie :P)
[ciąg dalszy jednej wypowiedzi] wybierała słabe i chore kobiety. wyglądało jakby chciała je chronić a potem je odsyłała. czy to lepsze?
widać wyraźnie, że opowieść o młodych dziewczynach jest przerywnikiem, a schmitz wybierała staruszki. mam nadzieję że nie będzie już wątpliwości :)
No i niestety muszę Cię rozczarować ponieważ jesteś w błędzie i to podwójnym.
Po pierwsze jestem facetem a nie babką ja sugerujesz tutaj "...chyba tylko dotąd doszłaś, co wwwyahu..." ;-)
Po drugie: zbytnio wierzysz polskim tłumaczeniom, które często dalekie są od ideału, a niekiedy potrafią wprowadzić w błąd, tak jak miało to miejsce w Twoim przypadku.
Oto oryginalny dialog z filmu (fragment przytoczony przez Ciebie):
Her.
And her.
Her.
And her.
Her.
And her.
[judge] Thank you. PIease continue.
Each of the guards wouId choose
a certain number of women.
Hanna Schmitz chose differentIy.
[judge] In what way differentIy?
She had favorites.
GirIs, mostIy young.
We aII remarked on it.
She gave them food
and pIaces to sIeep.
In the evening,
she... she asked them to join her.
And we aII thought...
WeII, you can imagine
what we thought.
And then we found out she was making
these women read aIoud to her.
569
01:00:58,825 --> 01:01:00,952
They were reading to her.
570
01:01:02,195 --> 01:01:06,757
At first, we thought this guard,
this guard is...
...more sensitive,
she's more human, she's kinder.
Often, she chose the weak, the sick.
She picked them out.
She seemed to be protecting them aImost.
But then she dispatched them.
Jak widzisz nigdzie nie pada tu kluczowe słowo, że wybierała słabe i chore KOBIETY, tylko była to kontynuacji poprzedniej myśli, a wiec i odnosiła się ona do osób o których wcześniej mówiła, czyli do młodych dziewcząt.
A dla ostatecznego potwierdzenia moich słów przytoczę jeszcze bardzo dobre tłumaczenie filmu, na które natrafiłem (oczywiście fragment ten sam):
Ona.
I ona.
Ona.
I ona.
Ona.
I ona.
Dziękuję.Proszę kontynuować.
Każda ze strażniczek wybierała określoną liczbę więźniarek.
Hanna Schmitz wybierała inaczej.
To znaczy?
Miała swoje ulubienice.Przeważnie młode dziewczęta.
Wszystkie to zauważyłyśmy.
Załatwiała im jedzenie,|miejsce do spania.
Wieczorami prosiła|je o towarzystwo.
Myślałyśmy, że...
Możecie sobie wyobrazić, co myślałyśmy...
Okazało się, że zmuszała je, by czytały jej na głos.
Czytały jej.
Z początku myślałyśmy, że ta strażniczka
jest bardziej wrażliwa,
bardziej ludzka,
dobra.
Często wybierała dziewczyny chore, słabe.
Wyglądało, że chce je chronić.
Jednak potem je odsyłała.
Czy to dobroć?
No i na koniec (jakby jeszcze ktoś miał wątpliwości) - przecież cały ten fragment odnosi się do pytania w jaki sposób Hanna wybierała swoją grupę ludzi skazanych na śmierć. Cała otoczka z czytaniem książek jest przecież tylko i wyłącznie wątkiem pobocznym, który nie zmienia faktu, że osoby wybierane były przez Hannę przede wszystkim w jednym celu - aby umrzeć (czytanie było tak jakby przy okazji).
Wystarczy trochę pomyśleć, a przede wszystkim uważnie oglądać film.
ok w takim razie podwójne przeprosiny. oglądałam film z napisami i tez odniosłam takie mylne wrażenie. więc przepraszam, że wprowadziłam tutaj niektórych w błąd i za to że musiałeś się tak napracować i szukać tłumaczeń i oryginalnych wywiadów.
co do tego, że jesteś chłopakiem, to ciężko po nicku ocenić płeć. ja jestem dziewczyną i dlatego błędnie założyłam że Ty też. mam nadzieję że się nie gniewasz :)
a w takim razie co do zdjęcia to była na nim Hanna czy rodzina kobiety która przeżyła?