Jak to sie mowi ksiazka jest zawsze lepsza niz film. I to jest chyba prawda. Najpierw przeczytalam ksiazke i bylam pod duzym wrazeniem, tydzien pozniej obejrzalam film, i bardzo sie rozczarowalam. W filmie wiele istotnych dosc elementow zostalo calkowicie pominietych, poza tym uwazam ze calkowicie inaczej zostala przedstawiona relacja miedzy glownymi bohaterami, a juz na pewno inaczej zostal naszkicowany charakter Hanny. W ksiazce raczej mamy wrazenie, ze jest ona rzeczywiscie zimna kobieta, a michael jest jej calkowicie poddany, jak to sie mowi okrecila go sobie wokol palca. W filmie zostatala przedstawiona dosyc lagodnie. Moze gdybym najpierw obejrzala film, a dopiero pozniej przeczytala ksiazke...