5/10 wiecej nie dam tej tandecie. I to i tak duzo-plus za pierwsza bardzo dobra czesc filmu. Kiedy losy glownych bohaterow sie rozeszly, bylo juz tylko gorzej. Po prostu widac, ze film robili amerykanie, ktorzy za bardzo nie maja pojecia, albo raczej nie rozumieja co dzialo sie wtedy w europie i nei maja pojecia, jak to przedstawic. I jeszcze do tego ten czytelny podzial na czarno- bialych aktorow. Jak szablonowo byly pokazane chociazby strazniczki. Winslet wrobiony aniol, a pozostale to suki ostatnie:) Ludzie! Przeciez tak nie wyglada zycie! A Winslet od pierwszej sceny z tymi oczami pelnymi wzruszenia tak mnie irytowala, ze ledwo moglam na nai patrzec- mimo, ze bardzo ja lubie.