Kobieta zdyscyplinowana nie okazujaca uczuc i ciepły wesoły chłopiec.Historie ,które kiedys sie przytrafiały ukrywane przed światłem dziennym.Namiętny seks przerodzony w dozgonna miłosc chłopca.Bardzo poruszyła mnie ta historia mimo ,że nie przepadam za filmami pod tytułem "gorąca miłośc"Ukazane jest to .że Hanna nie jest całkiem wyrzuta przez system.Mimo wszystko potrafi się śmiać ,płakać i kochać jak sama mówiła.Polecam wszystkim obejrzenie filmu.
Ciekawa interpretacja.
Moja jest taka:
Hanna JEST wyzuta z uczuć przez system. Z uczuć do drugiego człowieka. Śmieje się, płacze i kocha (że kocha, to tylko mówi), ale... tylko dla zaspokojenia WŁASNYCH potrzeb i pragnień. To, co dostaje chłopak, to tylko "skutek uboczny" realizacji pragnień bohaterki. Bardzo chce go kochać, ale... nie potrafi. Nie umie.