Aktorstwo, nastrój, fabuła - wszystko zapięte na ostatni guzik. Ogląda się prawie jak w hipnozie. Na obecną chwilę mój faworyt do Oscara za film roku.
Całkiem możliwe, choć jak wejdziesz na Benjamina i zobaczysz ile osób nim się podnieca, to nie zdziwisz się, że on połowę kategorii wygra. Mnie Reader też się bardziej podoba, choć zapowiada się nie najlepiej na początku. Potem zwrot...
Ja się nie spodziewam, że Reader wygra. Faworytem jest Slumdog i w sumie zły nie będę jeśli wygra, bo to też kawał dobrego kina, dodatkowo pełnego pozytywnej energii. Co do Buttona to przewiduję parę statuetek, ale w kategoriach technicznych i estetycznych (charakteryzacja!). Pzdr.