PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
2008
7,8 210 tys. ocen
7,8 10 1 210205
7,1 55 krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor

Właśnie skończyłam oglądać "Lektora" i mimo, że to moja ulubiona kategoria filmowa - dramat, nie wywołał takich emocji jakie powinien. Muszę przyznać, że czuję się trochę osamotniona ze swoim osądem, bo na forum widzę same pochlebne zdania na temat tego filmu. Jednak zwyczajnie mnie nie przekonał.
Zacznę od zalet, które mimo wszystko w nim znalazłam. Przede wszystkim podobał mi się sam klimat filmu, typowy dla dramatu czy obyczaju. Akcja jest dość powolna, jednak wszystko jest realne, "życiowe". Są przedmioty, sytuacje symboliczne, które przewijają się przez cały film i mają duży wpływ na zwrot akcji.
Również gra aktorska nie zawodzi. W pierwszym momencie Kate Winslet nie spodobała mi się, po prostu nie pasowała mi do niej ta rola. Jednak po dłuższym namyśle, bardzo dobrze wcieliła się w swoją bohaterkę, która w filmie była przedstawiona zarówno jako 40-latka, ale też 60-latka.
Niestety sama historia nie przemówiła do mnie. Już na początku, sceny seksu pomiędzy piętnastolatkiem, a dojrzałą kobietą przyprawiały mnie o dreszcze. Uważam, że każdy jest wolny, nie mam nic do homoseksualistów, czy związków z dużą różnicą wieku. Po prostu nieprzyjemnie mi się to oglądało, może to kwestia mojego młodego wieku.
Również dalszy rozwój zdarzeń był dla mnie dość zadziwiający. Hanna zostaje oskarżona. Tłumaczycie ją, że miała poczucie obowiązku i dlatego pozwoliła na śmierć 300 osób. Dla mnie wniosek jest taki, że robiła wszystko mechanicznie, bez zastanowienia czy to ma w ogóle sens. Po prostu tak jak jej kazali, tak powinna. Nie pomyślała, że doprowadzi w ten sposób do ogromnej tragedii. Według mnie jest to na tyle niemoralne, że albo można to wytłumaczyć okrucieństwem, brakiem uczuć, albo jakąś ułomnością psychiczną, niemożnością świadomej oceny sytuacji. Z drugiej jednak strony mówicie o jej miłości do chłopca. Czy to nie było wbrew wszystkim zasadom wyznawanym przez społeczeństwo? Czy to nie jest objawem buntu? Czy to nie było objawem jej uczuć niezależnych przecież od tego, co mówią inni? Tak, czyli w jakiś sposób przeczy temu, co mówicie. Ale w tym miała własną korzyść. Taka jest różnica. Mimo, że jestem wyrozumiała i czasem oglądając film potrafię wczuć się w sytuację najokrutniejszego kata, który działa przez swą nieświadomość, to jednak jej uczuć zupełnie nie rozumiem. Mogę się okazać nietolerancyjna, jednak jej historia jest dla mnie przesiąknięta egoizmem, niezdecydowaniem, strachem.
Myślę, że właśnie brak zrozumienia całej tej historii spowodował, że na koniec filmu bardziej szkoda mi było mężczyzny, który przez błędy młodości całe życie niósł swój krzyż, niż śmierć kobiety. Nie wywołało to we mnie oczekiwanego wzruszenia, ani refleksji, dlatego uważam film za przeciętny.
Proszę o Wasze opinie :)

krystaliczne_panaceum

Podzielam w części Twoją opinię. Tak się składa, że sama właśnie skończyłam oglądać i brakuje mi po prostu kilku scen, które tłumaczyłyby postawy Hanny. Jednak od początku.
Młody Berg jest popełnia błędy, jest ślepo zakochany i nie dostrzega sideł w jakie się wplątuje. I tak jest poprowadzony film, że to nie Hanna jest główną bohaterką, ale właśnie chłopak, który musi dokonać zbyt trudnych wyborów. Nie radzi sobie z nimi i do końca życia, jak to ładnie ujęłaś, nosi krzyż tego związku. Kreacja głównego bohatera ze względu psychologicznego bardzo dokładna i dopracowana.
Ale Hanna pozostawia wiele wątpliwości. Według mnie na jej tragedię składa się przeszłość, o której w filmie się nie mówi. prawdopodobnie, biorąc pod uwagę scenę w kościele i mycia Michaela, straciła dziecko, co wywołało u niej szok. Poza tym to była prosta Niemka, z silnie rozwiniętym poczuciem obowiązku, co doprowadziło do tego, że wykonując swoje obowiązki skazała 300 ludzi na śmierć. I nie umiała pisać, co jest bardzo ważne, aby ją zrozumieć, jej wstyd i zażenowanie.
Jednak przez cały czas oglądania filmu czekam, aż dowiem się kim dokładnie jest Hanna, co się stało z jej dzieckiem. I czy go w ogóle miała. Zostałam zasypana nierozwiniętymi aluzjami- chociażby oczy Julii, córki Berga. Są identyczne jak Hanny.
Uogólniając. Film bardzo dobry, poruszające trudne tematy, głownie o charakterze moralnym, ale ze zbyt wieloma wątkami, które nie doczekały się realizacji.

ocenił(a) film na 7
krystaliczne_panaceum

Chyba zbyt bezwzględnię ją oceniłaś. Po pierwsze trzeba pamiętać, że nie tylko ona odpowiadała za śmierć tych 300 ludzi (pozostałe SSmanki wywinęły się od kary kłamiąc w sądzie). Po drugie trzeba pamiętać, że całe wydarzenie miało miejsce w nocy, w zamęcie wojny. Wielu ludzi ze strachu czy zdezorientowania też nic by nie zrobiło by pomóc tym 300. Poza tym wydaje mi się, że Hanna miała wyrzuty sumienia przez wiele kolejnych lat życia i była z tego powodu nieszczęśliwa.
Według mnie gorzej w filmie postępował "lektor": najpierw nie zabrał głosu w sądzie, potem zrezygnował z zorganizowanych już odwiedzin w areszcie (co musiało byc dla Hanny przykre) i wreszcie na spotkaniu pod koniec filmu zamiast być miły to spytał: "zrozumiałaś wreszcie swoje błędy?"(czy coś w tym stylu), co było przegięciem.

orka89

Nie wiem czy Hanna miała wyrzuty... Ona im nie pomogła, gdyż poczucie obowiązku było u niej zbyt silne.

ocenił(a) film na 9
zniewolona_wolna

Hanna byla kobieta tamtych czasów. Trafiła na moment kiedy swiat sie przweartosciował znowu i ... została zła kobieta.

Zastanwialiscie sie jak potoczyło by sie jej zycie gdyby Niemcy wygrali wojne?

zniewolona_wolna

nie chodzi o to, czy była zła, czy dobra. została zwerbowana do pracy przez hitlerowców, bo podczas pracy jako kontrolerka wykazała się wzorowym poczuciem obowiązku. stąd wniosek, że jest podatna na sugestie szefów i przykłada się do wykonywanej pracy, idealny materiał na strażniczkę. dla osoby o takim charakterze, silnie urobionej przez propagandę to nie był wybór, żadnego tak czy nie. obowiązek jest obowiązkiem. poza tym zło i dobro podczas wojen i zaborów traci często swoją czarno/białą wymowę: jak ocenilibyście ją, gdyby była Polką i pilnowała np. byłych SSmanek?

krystaliczne_panaceum

Ja sądzę, że główna bohaterka była trochę niedorozwinięta. Tacy ludzie często gubiąc się w zawiłościach życia trzymają się, aż do przesady zasad. Na jej opóźnienie mogłoby wskazywać kilka scen. Np. sceny sądowe, kiedy to nie rozumiała, że mówiąc prawdę pogrąża siebie i "koleżanki". Trzeba zauważyć, że również jako kasjerka biletów była wzorowym pracownikiem. Możnaby się spodziewać, że w każdej pracy taka by była, niezależnie czego by ta praca dotyczyła.