nie wiem jak wy , ale dla mnie to ona trochę dziwnie się zachowywała w tym sądzie , jakby w ogóle nie pojmowała , że skazywała ludzi na śmierć. Dla mnie to trochę wyglądało jak by była troszkę chora psychicznie , też takie odnieśliście wrażenie po tym jak mówiła o tym chaosie co by był jakby wypuściła ludzi z kościoła ? pozdrawiam
Weź pod uwagę, że to jest właśnie niemiecka mentalność. Tak mi się przynajmniej wydaje. Oni nienawidzą chaosu, bałaganu,wszystko musi być uporządkowane. I bardzo łatwo potrafią się podporządkować jakiemuś dyktatorowi (widać to też w filmie "Die Welle"). Można powiedzieć, że wszyscy naziści byli chorzy psychicznie.
Cóż, dla nich w czasie wojny cierpienie i śmierć były codziennością, były czymś normalnym.
Praca strażiczki w obozie na pewno nie pozostała bez wpływu na jej psychikę. Hanna była katem, ale i ofiarą czasów, w których przyszło jej żyć i własnych decyzji. Od początku filmu nie zachowuje się normalnie - przecież związek z 15-letnim dzieciakiem też do standardów nie należy.