Spojlery będą.
Niewiele to wpłynęło na moją ocenę, powiem szczerze, że tak samo nie podobał mi się ani film, ani ksiązka. Zresztą nawet mam ją w domu i gdzieś tam sobie ona leży, czekając na imieniny kogoś, kto takie rzeczy lubi.
Moze to kwestia zakorzenienia w tej a nie innej historii, ale usrpawiedliwiaanie się taką (dla mnie) prostą wymówką jest niewiarygodne (gdy się zna opowieści o wręcz ekwilibrystycznych mowach obrończych zbrodniarzy wojennych). Nawet gdyby było, nie zmienia to aż tak wiele - ostatecznie tylko potwierdza, ze H. nie była do końca zdrową emocjonalnie osobą. Zarówno w ksiązce jak i w filmie miałam przesyt erotyki, a dodatkowa świadomość, ze chodzi o 15-latka tylko powiększała mój niesmak. A ostateczna decyzja głównego bohatera jest dla mnie zupełnie błędna. Rozumiem przesłanki jakimi się kierował, ale tez niewiele to zmienia - po prostu uważam, ze zrobił źle i żadne rozmyślania o decyzjach nie mogą być wazniejsze od czyjegoś życia (a przecież mogło to się skończyć śmiercią).
Reasumując, ksiązka wydała mi się bardzo podobna do filmu i tak samo do mnie nie przemawia. Chociaż nie mozna jej zarzucić, ze jest kiepsko napisana. Moim zdaniem zmarnowany talent i zmarnowany pomysł.