Zdecydowania bardziej pokazała swoje możliwości aktorskie w "drodze do szczęścia". Reader od pierwszych scen już trącił "oskarowym" banałem. Jest to film o wszystkim....i zupełnie o niczym. Zdecydowanie nie polecam...5/10...
Zgadzam się tylko połowicznie. Film przestał mi się podobac od momentu procesu w sądzie. Późnie jest tylko słabe przewidywalne kino!
Zgodzam się z autorką tematu. A jak to możliwe, że ona wygrała zamiast Meryl Streep za DOUBT?