do mnie ten film nie przemawia, powiem więcej, tak mnie zirytował, że postanowiłem się
zalogować po kilku latach.W pewnym momencie nawet zacząłem przejawiać jakieś
pozytywne emocje do bohaterki, myślałem nawet, że może nie powinno się tak szybko
oceniać itd.. Jednak gra na emocjach w tym filmie budowana jest na kruchych
fundamentach, bo przecież on swoim zaniechaniem oszczędził tym kobietom
dożywocia(swoją drogą za coś takiego idzie się siedzieć) więc cały urok rozmyślania m.in.
dlaczego jej nie uratował pryska. Ona natomiast była ewidentnie chora psychicznie. A co
do gry aktorskiej to Kate słabo grała starszą kobietę.