zrozumiec zachwytu nad tym filmem :/ przyznaje ze byl w miare dobry ale zeby az tak sie nim zachwycac? no coz skoro byl nominowany i dostal oskara (ale o tym za chwile) to, to jest poprawne politycznie aby sie nim zachwycac i mowic o nim uzywajac epitetow "zachwycający", "rewelacyjny" itp, itd. No bo skoro U.S Akademia Filmowa go docenila to jesli MY (widzowie) go nie docenimy to moze ktos pomyslec ze to dla NAS zbyt ambitny film i nasz niski iloraz inteligencji nie byl w stanie go zrozumiec/przetrawic...
A co do oscara do ktorego mialem wrocic to mam takie drobne pytanko: Czym niby Kate W. sobie w tym filmie zaslużyla ??? zagrała dobrze bo to jest w miare dobra aktorka ale jakiż to artyzm zaprezentowala?? Bez przerwy pokazując nieapetycznie wyglądające (przepraszam za określenie) cyce? No prosze panstwa dla mnie to wlasnie ten oscar byl najbardziej chybiony podczas tegorocznej farsy rozdania oscarow...
pzdr!
Czemu nie możesz zrozumieć zachwytu ad tym filmem ? Proste. Każdemu jakiś film sie podoba bądź nie. Każdego kręci co innego. Tak samo ja nie moge zrozumieć zachwytu nad Slumdogiem, a Lektor bardzo mi sie podobał.
Co do Kate Winslet, to ja osobiście uważam, że zasłużyła na tego Oscara. Może to chybione porównanie, ale uważam że zrobiła w tym filmie coś co Anthony Hopkins zrobił w Hannibalu. Tzn. mamy świadomość że ta postać jest zła; nie dość że ma romans z nieletnim, to jeszcze była nazistką i strażniczką w Auszwic i decydowała którzy ludzie mieli stracić życie. I mimo że wiemy, że powinniśmy nienawidzić tą postać, to po prostu nie potrafimy. Jest w niej tyle dramatyzmu i innych uczuć, że nie potrafimy żywić do niej nienawiści. Ja Hannibala Lectera, też nie potrafiłem znienawidzić mimo, iż okrutnie mordował ludzi.
Takie są moje osobiste odczucia na ten temat.
Pozdrawiam.
Spróbuję przedstawić swój punkt widzenia. W trakcie filmu nieustannie zastanawiasz się jak to wszystko się skończy, do czego to zaprowadzi, najpierw widzisz bardzo trudną, ale też bardzo piękną dziewiczą miłość, przynajmniej jednostronną, młodego człowieka do dojrzałej kobiety i zastanawiasz się jak to się skończy, bo przecież nie może skończyć się dobrze. Później widzisz ją na ławie oskarżonych, z zapartym tchem zastanawiasz się o co w tym wszystkich chodzi. Później zastanawiasz się, czy ten chłopak jej pomoże swoją wiedzą o tym, że ona jest analfabetką, później widzisz człowieka miotanego wszystkim nam znanymi emocjami, takimi jak tęsknota, miłość, ale też gniew, żal. Zastanawiasz się jak to wszystko się skończy, czy on jej przebaczy, czy ona zrozumie co tak naprawdę zrobiła w przeszłości. Dodatkowo właśnie ta niezwykle skomplikowana i trudna do rozgryzienia osobowość głównej bohaterki dodatkowo tworzy wielkość tego filmu. Do końca zastanawiasz się, czy ona była kimś tak bardzo bezwzględnym, czy może nie do końca to wszystko rozumiała, zastanawiasz się czemu do tego wszystkiego doszło, czym się kierowała. Zastanawiasz się czy go kochała, czy może kochała w swoim życiu tylko książki. Cały film przepełniony jest potwornie silnymi, sprzecznymi emocjami, przy odrobinie wrażliwości można to wszystko odczuć samemu i takie filmy uwielbiam. Oglądając ten film czułem bardzo silne emocje - uczucie tęsknoty, miłości, gniewu, wstydu, poczucie potwornej, nieodwracalnej straty. Film jest też bardzo ciekawy z punktu widzenia wydarzeń dotyczących drugiej wojny światowej, możesz dostrzeć czym kierowali się ludzie, którzy robili tak straszne rzeczy - dla niej to była po prostu następna praca, i ok, ona być może nie rozumiała tak do końca tego wszystkiego, ale wiele ludzi biorących udział w zbrodniach wojennych tak właśnie to odbierali. Poza tym następne silne emocje wzbudza świadomość, że gdyby umiała czytać, jej życie nie potoczyłoby się w ten sposób (dostała awans w siemensie i dlatego odeszła, nie chciała, żeby wyszło na jaw, że nie umie czytać), a nigdy się nie nauczyła (tzn. na końcu się nauczyła) m.in. dlatego, że przeraźliwie wstydziła się do tego przyznać. Później żeby nawiązać kontakt z kimś, kogo jak się okazało kochała nauczyła się czytać, a kiedy okazało się, że nie potrafi jej przebaczyć, cały świat dla niej się skończy, straciła swoją ostatnią nadzieję na szczęście, dlatego popełniła samobójstwo. W dodatku widzisz tego gościa w kleszczach potwornie silnych emocji - miłości i gniewu, od których nigdy się nie uwolnił. Dla mnie to niezwykle cenny film. P.S. a piersi ma idealne, właśnie takie lubię :)
Wow Kreator, naprawdę pięknie to ująłeś. Całkowicie sie z tobą zgadzam. A co do cielesności Kate, mi również sie podoba. Jest bardzo naturalna co w dzisiejszym show-biznesie jest naprawde wielką rzadkością :)