Mnóstwo zacnych gości, Lemmy od kuchni- i to dosłownie i zajebiste rozmowy z synem. Polecam
Zgadzam się, właśnie tak powinien wyglądać film dokumentalny o muzyku. Nawet jeśli nie słyszałem wielu płyt Motorhead, oglądałem to wielką przyjemnością. Scebny z synem są bardzo mocne, nie czuć w nich fałszu. Lemmy to postać nietuzinkowa, a plotki o nim nie nie oddają jego prawdziwego charakteru.