Może entuzjastycznie to nawet trochę za mało powiedziane, bo filmowy portret lidera Motörhead uznać można wręcz za "wiernopoddańczy". Przez blisko dwie godziny słuchamy głównie o tym, że Lemmy to świetny facet, legenda i w ogóle - wszystko fajnie, ale na dłuższą metę robi się to męczące i ... więcej