a potem może Wainwright się dowiedział... ale film ciekawy ze względu na sporą ilość materiałów dokumentalnych
Parę 'natchnionych' gadek muzyków można by wywalić, a kobiety ubrać lepiej
Noo, z tym Wainwrightem to pełny odlot. Cukrowany głosik i dziewczyńskie wdzięczenie się do mikrofonu. A fe.
Lepsze dziewczyńskie wdzięczenie, niż kobitki ubrane na stare hippiski. A fe.
Krakowskim targiem - jedno warte drugiego. W każdym razie otrzymałem zarżniętego Cohena.