Wow...wielka mi różnica koleś...Fabularnie jest to ta sama książkowa historia i Ci sami książkowi bohaterowie. Różnica jest taka, że w poprzednich filmach nie wyją do księżyca. Zgrana marka i tyle.
Różnica jest ogromna, nie wiem czy miałeś kiedykolwiek Nędzników Hugo w rękach. W musicalu właściwie zachowano tylko zarys historii oraz imiona postaci (bo już nawet ich charaktery odbiegają od swoich książkowych pierwowzorów). I, jak mówią powyżej, to jest pierwsza w historii ekranizacja musicalu Les Miserables - który jako samodzielne dzieło sceniczne stał się marką. I robią z nim to, co ze wszystkimi większymi musicalami się dzieje - przenoszą na ekran. Traktowanie go jako ekranizacji książki jest sporym nadużyciem :)