Tak naprawdę to najgenialniejsza jest w tym musicalu myzyka i to Michael Schonberg jest
głównym twórcą tego arcydziała . Super jest tez zaśpiewany. Proszę sobie porównać I dream
the dream w ykonaniu Anne Hathaway a pani z brytyjskiego"Mam Talent" , którą nie wiedzieć
czemu zachwycał się cały czas.Ja wiem ze w filmie można robić 1000 dubli i nie jest to
śpiewanie na żywo ale dopiero tu mozna sie zorientować jak rozpaczliwie smutna jest to
piosenka. Inny utwór On my own , który spiewa Eponina to arcydzieło aranżacji , można
zamknąć oczy i opowiedzieć najej podstawie co się dzieje na planie filmowym !
Barzyo martwi mnie interpretacja rezyserska , która jednak w pozytywnym świetle przedstawia
rewolucjonistów a przeccież są on iżli do szpiku kości tak jak złe głupie i okrutne jest prawo
stworzone przecież przez rewolucję francuską a nie króla
Sęk w tym, że w tym filmie wszystko jest śpiewane na żywo - tj w studiu filmowym, podczas kręcenia scen, a nie w studiu nagraniowym. Dla mnie osobiście ma to bardzo duży wpływ na ocenę filmu jako całości, bo nawet pomijając słabszą dyspozycję wokalną niektórych aktorów (szczególnie Jackmana), to nie sposób nie podziwiać wręcz tytanicznej pracy jaką wykonano na planie. A kapitalnej wersji Hathaway nie ma co w ogóle porównywać z wypianą Susan Boyle.
Właśnie mnie też to bardzo denerwuje. Pokazuje się rewolucjonistów jako ludzi walczących o prawa i prześladowanych przez rojalistów. To zakłamanie historii.W rzeczywistości byli to ludzie brutalni, często pozbawieni skrupułów. Proszę popatrzeć na wydarzenia w Wandei. Sami przywódcy rewolucji zabijali się między sobą, np: Robespierre. Został ścięty na gilotynie. Przez kogo? przez swoich przyjaciół. "Rewolucja zżera własne dzieci". Tak drodzy państwo, rewolucja nie była wojną wyzwolenia, tak, jak to pokazują. Wykształceni ludzie, jak wyżej wspomniany Robespierre kazali chłopom i ubogim ludziom chodzić na barykady, by tam ginęli, a sami popijali wina i sprawowali władzę. A jako,że pospólstwo było nieoświecone, to wykonywało pokornie rozkazy. Ginęli w imię czego? Swoich praw? Wolności? Nie, ginęli za grubych wieprzy, którzy nawet tyłka z fotelu nie ruszali. Monarchistów topiono, nawet obdzierano ze skóry. Bo społeczeństwu wmówiono, że są złem wcielonym. Wystarczyło być za rządami króla i nie chcieć jego śmierci i już było się skazanym na gilotynę. W książkach do szkoły podstawowej rewolucjoniści są przedstawieni jako bohaterowie, legendy. Należy zauważyć, że od czasów rewolucji we Francji liczba chrześcijan i duchownych niesamowicie zmalała. Czemu? Bo chłopom wmówiono, że księża są źli, bo mają majątki. Rzeczywiście, kościół w tamtych czasach posiadał wiele dóbr. Było też pełno księży, którzy zostali duchownymi dla korzyści. Ale wystarczy się przypatrzeć. Teraz we Francji pederaści adoptują dzieci. Dlaczego? Ponieważ tam prawie nie ma kościoła, który jest przeciwny prawom adopcji dla związków homoseksualnych. Tak samo było ze szlachtą, ludzie zabijali ją za namową innych szlachciców, którzy okazali się tak inteligentni, że potrafili pokierować ludem. Z rewolucji we Francji przykład wzięła też rewolucja rosyjska, która dla Polski nie była korzystna.
każda rewolucja sie tak kończy, do władzy dostają sie jeszcze gorsze cwaniaki, a motłoch jak był biedny i głupi tak dalej jest biedny i głupi niestety, a o kościół już ty sie nie martw, on zawsze spada na cztery łapy, niezależnie od systemu
no nie byłabym taka pewna, owszem w Europie sie troche chwieje, ale nie zapominajmy że najwięcej katolikow jest w innych rejonach świata, a ty chyba najbardziej martwisz sie o Europę, no cóż przyznaj że sam KK troche die to tego dolożył, pozdrawiam
Jak dla w tym filmie jest przedstawione, że rewolucja nic nie zmienia, akcja dzieję się już po wielkiej rewolucji i ciągle przewija się ta prawda, że świat pozostał taki sam. Jest pokazane, że obalili króla i po latach walk, znowu jest król nie lepszy od poprzedniego. Niesprawiedliwość ze świata nie znika, ale trzeba z nią walczyć nawet jeżeli zła nie można pokonać raz na zawsze. Tak odebrałam ten film.
Ta opowieść jest absolutnie PONADCZASOWA. Zwróćcie uwagę, że nie mamy tutaj nazwisk, nie mamy polityki, to wszystko ma bardziej artystyczny wymiar.
Są przedstawieni młodzi chłopcy z barykad, którzy ponownie walczą o swoje ideały. Zwróćcie uwagę kiedy dzieje się akcja 1832 rok. To jest okres romantyzmu! Wtedy w całej Europie były takie zrywy, chyba wiecie, że w Polsce też było w tym czasie powstanie listopadowe. W 1848 była Wiosna Ludów. Takie były czasy i taki był wzór bohatera.
Film nie gloryfikuje rewolucji.
Film oddaje klimat heroicznej walki w słusznej sprawie. Entuzjazm, wiara, szlachetne twarze, jak dla mnie ładny obrazek ;) Pokazuje romantyków, idealistów, którzy oddali swoje życie. Nic więcej nie mogli zrobić, nie mogli wygrać, ale zdecydowali się poświęcić. Czy należy o takich osobach zapomnieć????
Przecież im zawdzięczamy wiele. Tacy ludzie walczyli w polskich powstaniach.
Czy tak samo możecie stwierdzić, że twórcy mieli zamiar gloryfikować komunizm? Ja tego nie odczułam, film daje do myślenia, pokazuje jak ważne jest współczucie, wrażliwość na nieszczęście innych. Jest o sprawiedliwości społecznej, której nie da się
zrealizować, ale trzeba do niej dążyć. Oglądając pomyślałam, że największym problemem, jak widać odwiecznym jest bieda, nie ma większego problemu w tym świecie. Chyba można też czasem pomyśleć o tych, którym jest w życiu naprawdę ciężko
Czy zawdzięczamy im wiele? Nie wiem. W książce z ust jednego z rewolucjonistów "Chwała Polsce!". Prawdopodobnie daliśmy im wzór do kolejnego powstania własnym powstaniem listopadowym. Różnica polega na tym, że nas nie było na mapie. Francja była wielka, ich wrogiem była nędza, a naszym- zaborcy.
Polska nie jest centrum świata, niekoniecznie polskie powstanie zainspirowało innych, ale w tamtych czasach cały czas było burzliwie w całej Europie i Polska nie była wcale wyjątkowa. Nie rozumiem, czy nędza była problemem tylko XIX wiecznej Francji? Jest odwiecznym problemem wszędzie. Nikt nie wychwala tej jednej rewolucji (powstania republikanów z 1832) to jest tylko przykład, tło historyczne. To chciałam powiedzieć.
Można powiedzieć, że zawdzięczamy wiele takim ludziom, ponieważ inaczej nie udałoby się niczego zmienić. Czy król i jego otoczenie mogliby zrezygnować ze swoich przywilejów sami z siebie i pozwoliliby na rozwój demokracji? Niestety świat by się nie zmienił bez tych wszystkich rewolucji. Oczywiście rewolucja jest zła, pochłania wiele ofiar. Chodzi mi tylko o to, że gdyby nikt nie walczył nie udało by się nic zmienić. Komunizm też by trwał nadal, gdyby ludzie z nim nie walczyli.
Ale jest różnica między królem, który jest bogaty, a komunistami, którzy zabijali, bo "nowy ustrój" mógłby się przez nich nie przyjąć.
A jaka jest różnica?
Kiedy panuje ustrój autorytarny lub totalitarny to władza zwalcza swoich przeciwników. Król tez wydawał wyroki, kiedy kogoś uznano za wroga lub zdrajcę. Władza dąży do utrzymania swojej pozycji.
Jaka jest różnica między Napoleonem, Hitlerem lub Aleksandrem Wielkim? Tak samo faraona, cara, króla, Stalina, cezara czy jakikolwiek wodza łączy to, że są dyktatorami. Wszystko się powtarza, nie ważne jaka epoka i jaki kraj. Ludzie są ludźmi.
Takie pomysły jak równość, prawo do wolności, poszanowanie własności prywatnej pojawiły się w epoce oświecenia. Wtedy rozpoczęła się krytyka absolutyzmu, pojawiły się nowe idee i poglądy na życie społeczne. Współcześnie wolność słowa, wybory do parlamentu czy równość wobec prawa są oczywiste. Kiedyś ludzie nie znali takich pojęć. Rewolucja francuska była konsekwencją poważnej zmiany w myśleniu. Gdyby nie idee oświeceniowe, ludzie nie zaczęliby walczyć.
święta prawda! Rewolucja francuska to najbardziej obrzydliwy moment w historii świata (może wespół z prześladowaniami chrześcijan w pierwszych wiekach). Niech żyje Vandea!
TRAGEDIA !!! to nie jest powieść na musical!!!! ale amerykanie wszystko zrobią żeby być oryginalni, nie ważne jaki będzie to miało skutek
Musical jest francuski. ;) Wszystkie francuskie musicale mają specyficzną cechę bycia dość... ciężkimi. Gdyby musical skomponowali Niemcy lub Amerykanie efekt byłby zupełnie inny - na plus ;)
to jest ekranizacja musicalu... francuskiego. proszę, na przyszły raz dowiedz się wiecej o filmie zanim go ocenisz.