Chociaż nie zgadzam z poglądami Wiktora Hugo na rewolucję francuską, to jednak uważam, że "Nędznicy" są jedną z najbardziej genialnych powieści w historii. Film mnie nie zawiódł. Wszystkim polecam.
Film nie opowiada o Rewolucji Francuskiej. Dzieje się kilkadziesiąt lat później.
Cieszę się, że uznałeś ten film za arcydzieło. Im więcej takich opinii, tym bardziej wierzę w ludzi. :-)
film świetny, poruszający, nie wyobrażam sobie go z innymi aktorami , wszyscy śpiewali i odgrywali swoje role perfekcyjnie. polecam fanom musicali
Film nie, ale w powieści na ten temat jest całkiem sporo. Wiktor Hugo maluje bardzo pochlebny obraz rewolucji francuskiej. Marius Pontmercy i jego przyjaciele ukazani są w nim jako kontynuatorzy "szlachetnych rewolucjonistów" z końca XVIII wieku. Nie będę wchodził w szczegóły, mówiąc najkrócej Hugo moim zdaniem za bardzo brał sobie do serca to co rewolucjoniści francuscy MÓWILI, a zbyt MAŁO to co czynili. Jeśli kogoś to bardzo interesuje to polecam książki Reynalda Sechera "Wandea", Ruth Scurr "Robespierre", Pierre Gaxotte "Rewolucja francuska". Natomiast co samych "Nędzników" to uważam tą powieść za jedno z największych arcydzieł w historii literatury, bo mówi co tak naprawdę jest w życiu ważne i jaki powinien być nasz stosunek do drugiego człowieka.
Obawiam się trochę, że film jest tak skonstruowany, że wiele ludzi pomyśli, iż chodzi głównie o powstanie.
A przecież to głównie film o Bogu i miłości z nim związanej.
Tak właśnie staram się go odbierać: jako film o wartościach na których powinno się opierać życie człowieka. Natomiast od tematu powstania autorzy filmu uciec nie mogli, ponieważ odgrywa ono tak ważną rolę w powieści, że po prostu nie dało się go pominąć. Żeby uciec od tematu powstania autorzy filmu musieli by ukazać, że ukochany Cosette, Marius był zupełnie kimś innym, niż ukazuje go Hugo. Ale w takim wypadku film za bardzo odbiegał by w treści od powieści :)