Przeglądając plakaty, zdjęcia z premier, nawet ze Złotych Globów, zastanawiam się, czemu w
prawie każdym przypadku pominięto Samanthę Barks czyli Eponine, rozumiem, jest to jej debiut
ale rola Eponine jest o ile się nie mylę jedną z ważniejszych w musicalu/filmie, jednak na próżno
szukać informacji na plakatach czy zdjęcia, a wydaje mi się że jest to ważniejsza postać niż np
Cosette. Tym bardziej szkoda, bo Samantha (filmu na razie nie widziałam, tylko zwiastuny, klipy,
oraz OST) wokalnie wypadła najlepiej z całej obsady , rozumiem, że koncepcja reżysera na
śpiewanie "na żywo" jest trosze inna od tej w innych musicalach, ale wersja "I Dreamed a Dream"
mimo emocji włożonych przez Anne Hathaway, wypada na tle innych wersji dość słabo. Ale to tylko
moje zdanie.
Samantha wypadła najlepiej, ponieważ jest śpiewaczką - a przynajmniej jakieś doświadczenie ma. Śpiewała partie Eponine podczas koncertu na dwudziestopięciolecie "Les Miserables".
Podejrzewam, że pomijanie wynika z tego, że do promowania wykorzystuje się raczej bardziej znane twarze. No i postaci - mimo, że Eponine ma ważniejszą rolę i jest o wiele bardziej rozbudowaną postacią, to ktoś, kto oględnie zna fabułę "Nędzników" nie będzie jej kojarzył. U mnie jest to ulubiona bohaterka książki :)
Tak tak, swoją drogą koncert z okazji 25-lecia jest świetny, Samantha jest wg mnie jedną z lepszych aktorek wcielających się w rolę Eponine :)
Nie mogę się wypowiedzieć, filmu jeszcze nie widziałam. Jeśli chodzi o koncert - owszem, Samantha wypada świetnie. Szkoda tylko, że miała wtedy tyle makijażu - wiem, że to koncert, a nie przedstawienie, ale nie pasowało to do Eponine.
No, zgadzam się!!! Dzięki koncertowi przekonałam moją upartą przyjaciółkę do Nędzników do tego stopnia, że non-stop siedzi teraz przy komputerze i czeka, żeby zaklepać bilety na premierę!!!
A Samantha i Lea Salonga jako Eponine i Fantine to obsada, moim zdaniem, IDEALNA. Uwielbiam Je;)))
Też mnie to trochę dziwi, bo rola bardzo ważna, aktorka dobra... Nie ma znanego nazwiska i nie będzie miała, jeśli będą ją pomijać. Gdyby przy tej produkcji bardziej ją wypromowali, to Samantha miałaby więcej perspektyw na rozwinięcie kariery, tak mi się wydaje.
Ja za to wolałam Leę Salongę jako Eponine, niż Fantine, jakoś bardziej mnie porwała. Ruthie Henshell jest moją ulubioną Fantine.
Nie czytałam książki, ale czytałam o książce - czy w niej przypadkiem Eponine nie była wychudzona i brzydka? W tych czasach, kiedy jej rodzice nie mieli już pieniędzy? Z trailerów wynika, że wygląda raczej... Dobrze. Pomijając ubiór, oczywiście.
Faktycznie, urodą według opisu z książki nie grzeszyła, ale moja wyobraźnia nigdy o tym nie pamięta. Więc w tym przypadku nie mam problemu z zaakceptowaniem nagięcia kanonu.
Co do Fantine to nie mam chyba ulubionej odtwórczyni tej roli... Może dlatego, że "I dreamed a dream" nigdy nie należało do moich ulubionych piosenek. Tak, wiem, że występuje też w innych, ale w tej najbardziej się ją chyba zapamiętuje.
Najlepsze jest to, że nawet w libretto (scena, kiedy Thenardier i jego banda czają się na Valjeana) pada kwestia: "Co to za ruda poczwara? - To pomiot Thenardiera". Nie wiadomo więc dlaczego rolę Eponine odgrywają zawsze ładne aktorki :)