Kocham Nędzników (książka jest dla mnie jak moja osobista biblia!) i jestem ogromnie
szczęśliwa, że wreszcie powstanie filmowa wersja musicalu ! A obsada zapowiada się wspaniale!
Nic tylko czekać na premierę, a póki zamierzam śledzić wszystkie info na ten temat ;)
Olusiu. Obejrzałem ów musical w niedzielę w Teatrze Roma. Naturalnie w polskiej wersji językowej i gwiazdami zdecydowanie mniejszego formatu, aniżeli proponowane w wersji anglojęzycznej...
Arcydzieło.
Polecam.
Tak, wiem - byłam na romskich Nędznikach 2 razy i planuje jeszcze w przyszłości z 2.
Ale to nie zmienia faktu, że cieszę się, że znani aktorzy wystąpią w tej ekranizacji, bo jest to duża reklama filmu (nie mylić z przereklamowaniem) i dzięki temu o moim ukochanym musicalu usłyszy jeszcze więcej ludzi : )
Rzeknę tak.., faktycznie 57 milionów ludzi NIE MOGŁO SIĘ MYLIĆ :) Cieszę się, że sposród nich byliśmy i my :)
Pzdr Krajanko :)
Taką treść umieszczono na ulotce promującej, którą nota bene otrzymałem w Teatrze... "57 milionów nie może się mylić. Musisz obejrzeć" :)
Zapewne chodzi o to, że musical (grany bez przerwy w Londynie od 26 lat) obejrzało na całym świecie 57 milionów widzów. Choć spodziewam się, że liczba jest raczej liczbą sprzedanych biletów - sama w Romie byłam już 3 razy, a nadal jestem jedną osobą i jednym widzem :)
Również bardzo się cieszę, że będzie ta ekranizacja, bo na wszelakich nagraniach z teatru i oficjalnych płytach brakuje mi kilku utworów, których chciałabym móc słuchać w domu :)
Chętnie bym obejrzała jeszcze raz... i jeszcze raz... i jeszcze... Ale mam daleko do Warszawy :( Na razie czekam aż znowu zaczną grać mojego ukochanego "Upiora w Operze" bo jeszcze go nie widziałam w teatrze. A "Les Miserables" obejrzę na największym ekranie na jakim się będzie dalo :)
dolaczam sie do fanow Les Mis i juz odliczam dni do premiery (światowej niestety, ale zawsze cos)
Uwielbiam ksiazke, i Nedznikow z Romy, chociaz do Wawy mi daleko i mialam okazje ogladac spektakl tylko raz.
I po filmie spodziewam sie wiele wiec lepiej zeby tego nie skopali:)
Jak myslicie czy w filmie beda jakies kwestie mowione, czy zrobia cos na ksztalt "Evity' z Madonna i zaspiewaja wszystko jak w wersji scenicznej?
sam musical trwa 2,5 h a jeżeli chcieliby jeszcze dodać jakieś kwestie mówione to film musiałby trwać prawie 3h.
Chyba, że wytną jakieś utwory, co by było dla mnie niedopuszczalne, bo każdy jest piękny i wyjątkowy ; )
Ale bardzo mnie ciekawi jak to zrobią
Czytałam gdzieś, że część utworów będzie wycięta, ale nie wiadomo jeszcze które dokładnie. Nie wiadomo też co znaczy 'część'. Swoją drogą - Upiora w Operze na ten przykład nie pocięli szczególnie, tylko trochę. Brakło mi jednej sceny - no i przerzucili spadający żyrandol na koniec, ale to nie zaburzyło specjalnie fabuły... przynajmniej według mnie. I scen mówionych miliarda nie wstawili...
Zrobią to tak: wytną i okroją utwory, a to, co zostanie będzie zaśpiewanie miernie. Bo choć obsada gwiazdorska to wątpię, żeby Jackman poradził sobie z Who am I, Crowe ze Stars, a Emma Watson wskoczyła na wysokie C w A Heart Full Of Love. Kocham musical, dlatego boję się, że nie oddadzą sprawiedliwości utworom, które, nie czarujmy się, zostały napisane z myślą o klasycznie trenowanych, mocnych głosach.
Nie zrozumcie mnie źle, doceniam i szanuję tych aktorów, ale nawet gwiazdy filmowe wielkiego formatu nie zawsze są w stanie sprostać musicalowi.
W sumie lepiej się tak nastawić i mile rozczarować niż odwrotnie. I w sumie (po raz drugi) poniekąd się zgadzam.
Jednakowoż nie da się zaprzeczyć, ze Jackman jest musicalowym aktorem teatralnym i śpiewać potrafi. Crowe'a nigdy nie miałam (wątpliwej) przyjemności słuchać, podobnie jak Watson, ale na ten przykład Helena Bonham Carter w Sweeney Toddzie dała radę z tego co pamiętam. Nawiasem mówiąc muszę odświeżyć tę pozycję... Zatem można spodziewać się, że Les Miserables nie zostanie położone na całej linii, zwłaszcza, że oryginalni twórcy będą mieli coś do powiedzenia...
http://www.youtube.com/watch?v=hqhwBr6cyEI&feature=related Crowe:)
Hathaway, Bonham-Carter, Jackaman potrafią śpiewac, myślę że da się z tego coś zrobic.
A premiera światowa jest dzień przed moimi 20 urodzinami :) Wspanialy prezent! DZIĘKUJĘ!!!!!
Ja też się nie mogę doczekać. "Nędzników" odkryłam na krótko przed tym, jak się dowiedziała, że powstanie film, a w utworach zdążyłam się zakochać niemal od razu. Jestem bardzo ciekawa, jak to wypadnie na wielkim ekranie.
Jackman śpiewać potrafi. Helenka też da sobie radę. Za Crowe nie przepadam i jakoś go nie wiedzę w tym musicalu. Ale żeby nie było - nie uprzedzam się. Pożyjemy zobaczymy, może mnie facet mile zaskoczy.
Anne ma cudowny głos i jestem pewna, że da sobie radę. A tak przy okazji na rozdaniu Oscarów śpiewała parodię "On My Own" - może to dla niektórych będzie jak świętokradztwo, aleee, zawsze to próbka zdolności w znanej oprawie muzycznej ;)
http://www.youtube.com/watch?v=OlZ9kAz9Wuc
Smacznego :)