Po seansie przedpremierowym jestem bardzo mile zaskoczona, miałam wobec tego filmu
dość duże wymagania i muszę przyznać nie zawiodłam się.
Aktorzy grają bardzo autentycznie, przekazując emocje. Obsadzenie w głównych rolach znanych
gwiazd filmowych niestety nie było we wszystkich wypadkach dobrym rozwiązaniem, ponieważ
troszkę ucierpiał na tym wokal, a przecież to właśnie o niego chodzi w musicalu. Oczywiście
nie mogę napisać, że chodzi mi o wszystkich, Jackman oraz Amanda Seyfried dają sobie
świetnie radę, natomiast najbardziej nie pasował mi Russell Crowe w roli Javerta, a jest to
jedna z moich ulubionych postaci w musicalu, szczególnie w pamięci mam fenomenalne
wykonanie jego partii przez Łukasza Dziedzica w polskiej wersji teatralnej. Dobrym
rozwiązaniem okazało się wykorzystanie aktorów musicalowych, w drugoplanowych rolach,
którzy wyrównują poziom wykonywanych utworów w filmie.
Film zaskoczył mnie też wyszukaną scenografią, panującym nastrojem, kostiumami oraz
ukazaniem najbiedniejszych i najbogatszych warstw społecznych ówczesnej Francji oraz
kontrastu między nimi.
Niektóre piosenki zostały skrócone inne natomiast zupełnie wycięte, co dla wiernych fanów
tego musicalu jest zupełnie niepotrzebne.
Czy mogłabyś napisać jeszcze jak jest z pozostałymi gwiazdami? To, że Russel beczy a nie śpiewa to już niestety było słychać w zwiastunie. Amanda ma doświadczenie po Mamma Mia a jak z pozostałymi? Czy Państwo Thenardier dają sobie radę z połączeniem śpiewu i komizmu? Jak wygląda "Słuchaj kiedy śpiewa lud"? W tedy śpiewają tak naprawdę wszystkie ważne postacie i mamy przegląd ich głosów, kto spisuje sie najlepiej a kto najgorzej? Ja niestety będę musiał jeszcze chwile poczekać by zobaczyć to na własne oczy.
Jeśli chodzi o Thenardierów to dają sobie jakoś radę, ale fajerwerków nie ma ponadto ich wątek został ograniczony do minimum, ich wspólna piosenka śpiewana na weselu została skrócona, natomiast utwór śpiewany przez Thenardiera w kanałach został wycięty zupełnie. Anne Hathaway bardzo dobrze wypadła aktorsko, doskonale przekazując odczucia i emocje , jednak jej wykonanie I dreamed a dream, zostało bardziej wyszeptane niż zaśpiewane... Jak wcześniej wspomniałam wykorzystanie aktorów z warsztatem wokalnym jak Samanthy Barks czy Aarona Tveita znacznie poniosło walory wokalne w filmie, również piosenki zaśpiewane zbiorowo wypadły moim bardzo dobrze.