Les Misérables: Nędznicy

Les Misérables
2012
7,3 109 tys. ocen
7,3 10 1 109323
5,9 47 krytyków
Les Misérables: Nędznicy
powrót do forum filmu Les Misérables: Nędznicy

Sądzę, że wielokrotnie ta myśl padała i również podzielam to zdanie.
W konfrontacji Roma vs film, zdecydowanie wygrywa Roma. Tłumaczenie może nie jest jej najmocniejszą stroną, ale nie jest to z pewnością łatwe zadanie, żeby przetłumaczyć słowa tak, aby pasowały sylabicznie do muzyki. Nie wiem jak było z przekładem w filmie, bo oryginalna wersja jest pewnie francuska.
Muzyka w filmie jest bez wyrazu, brak instrumentów, po wyjściu z kina jakoś nie pozostaje mi w pamięci. W teatrze była odczuwalna moc w tej pięknej muzyce, do której bardzo często wracam. Strona wokalna, jak zapewne większość zauważyła jest bardzo przeciętna, najlepsze wrażenie zrobiła Samantha Barks, w teatrze było zdecydowanie więcej osób, które śpiewem potrafiły wywołać dreszcze na skórze. Strona aktorska jest jedną z mocniejszych stron filmu z pewnością. Bardzo pozytywne wrażenie wywarł Hugh Jackman. Crowe też był dobry, jednak, gdyby nie ten jego słaby wokal, to wrażenia byłyby lepsze.
Nie żałuję tych kilkunastu złotych wydanych na kino (choć irytujące były szelesty opakowań jedzenia, chrupanie chipsami i szepty buractwa siedzącego za mną), ale wolałbym wydać po raz czwarty kilkadziesiat zloty wiecej na spektakl w Romie. Wrazenia po wyjsciu z teatru byly nieporownywalne z kinem.

ocenił(a) film na 3
in_the_darkness

Radzę obejrzeć spektakl zorganizowany w 25 lecie wystawiania Les Miserables - w Londyni ( http://en.wikipedia.org/wiki/Les_Misérables:_25th_Anniversary_Concert ). To jest arcydzieło !! Wszytskie utwory odśpiewane na najwyższym posiomie, a tu?
Aktorzy powinni zająć się graniem w filmach a nie śpiewaniem - mi ten "musical" pokaleczył uszy ....

ocenił(a) film na 8
linka656

Przesluchiwałem już wielokrotnie część utworów, rzeczywiście jest muzycznie na wysokim poziomie, ale nie przepadam za oglądaniem takich koncertów na ekranie, gdyby był to normalny spektakl ze scenografią to z pewnością chętniej bym po niego sięgnął. Trochę odstrasza mnie też obsadzenie gwiazdki Disneya w roli Mariusa, to jest akurat przegięcie. Wolałbym chyba obejrzeć koncert z okazji 10-lecia, bo tam była ta oryginalna bardziej symfoniczna aranżacja, a tutaj już zaczęli się niepotrzebnie bawić z modyfikacjami w nutach.

ocenił(a) film na 3
in_the_darkness

Wiele bym dała żeby tam być , marzenie ...... - ale masz rację, pozostaje niedosyt - bo oglądanie spektaklu na ekranie telewizora to nie to ;) Nick Jonas - to może niezbyt trafny wybór, ale poradził sobie nieźle - bo tu jak słucham Jackmana i Crowe'a to mam mdłości....Anne Hathaway... jeśli dostanie za ten film Oscara, to zwątpię w kinematografię.....

ocenił(a) film na 8
linka656

Z pewnością byłoby to ciekawe przeżycie być tym koncercie, ale gdybym już był na West Endzie, to wolałbym się przejść do teatru na pełną wersję tego musicalu niż na koncert :) a byłaś w Romie?
Zgadzam się, Hathaway dobrze zagrała, ale miała tak krótki zresztą epizod w tym filmie, że nie nazwałbym tego nawet postacią drugoplanową. Nie widziałem wszystkich filmów z 2012 roku, ale porównując Oscarową postać Heatha Ledgera, a Fantine, to Oscar byłby tu grubą przesadą. Wszystko jest jednak możliwe, bo często Oscary są przyznawane bardzo kontrowersyjnie.

linka656

nie najlepsza wersja, ale wciąż dużo lepsza niż film ;)