Rewelacyjny obraz książki, wciągający w jej klimat i przesłanie. Całość utrzymana w aurze półmroku, co dodaje
filmowi z jednej strony pewnej tajemniczości, z drugiej - stanowi pewien symbol przedzierania się przez mroczne
strony życia. Interesująco rysuje się rosnące napięcie między służbą PRAWU a podążaniem drogą MIŁOSIERDZIA.
Tę wymowę można odczytywać na różnych płaszczyznach: psychologicznej, społecznej czy metafizycznej.
Pięknym symbolem jest ukazanie głównego stróża prawa - komisarza, który pierwszą swą długą partię solową
śpiewa, krocząc pewnie po krawędzi nad przepaścią (wyraz pewności siebie), w ostatniej scenie również śpiewa
przechadzając się nad przepaścią - tym razem jednak czuje się tu inny rodzaj balansowania, będącego wynikiem
zachwiania wiary w prawo, któremu przez całe życie służył. Takich symbolicznych obrazów jest tu więcej, ale nie chcę
zdradzać fabuły...
Pewnym mankamentem wydał mi się brak charakteryzacji głównego bohatera po latach (wystarczyło mu rzucić
trochę siwizny), ale to szczególik. W sumie obraz stworzony bardzo starannie, z dbałością o rekwizyty i malownicze
scenerie. Śpiew i muzyka skutecznie potęguje ładunek emocji, a gra aktorów jest na najwyższym poziomie. Gorąco
wszystkim polecam!
Spokojnie możesz wrzucić ten tekst jako recenzję , bo niektóre recenzje filmów tutaj przyprawiają o palpitację serca. A w tym omówieniu mamy zgrabne naświetlenie fabuły,które zachęca do obejrzenia filmu. Gratuluję.
Dziękuję za te miłe słowa. Mimo różnego rodzaju wypowiedzi (które na wszystkich serwisach się zdarzają), Filmweb od samego początku był dla mnie najlepszym przewodnikiem po filmach - to właśnie na tutejszych recenzjach można się w dużej mierze opierać, a wymiana osobistych wrażeń mocno ożywia przestrzeń odbioru każdego filmu. Pozdrawiam serdecznie.