Mam już swoje lata, różne filmy widziałem, ale pierwszy raz od czasu Bravehearta zdarzyło mi się
żebym tak się odwodnił... w oczywistym tego słowa znaczeniu.
Rewelacja.
Też jestem wiekowy i miałem podobnie. Z początku nie mogłem pojąc czemu cały czas śpiewają, momentami na jedno kopyto, ale teraz wiem, że to się wspaniale łączy w całość.
dokładnie początkowo drażni sam śpiew ale po chwili przyzwyczajenia robi się genialnie, to 2 musical jaki widziałem i 2 znakomity i ten wątek miłosny...
Wspaniały film. Z pewnością powrócę do niego jeszcze nie raz.
Biorąc pod uwagę, że utwory wykonywane były przez aktorów filmowych, a nie musicalowych, jestem pod jeszcze większym wrażeniem.
Nominacje naprawdę zasłużone, mam też nadzieję że na nominacjach się nie skończy, a jeśli nawet.... dla mnie i tak już wygrali.