ale przede wszystkim fanom klasycznego musicalu (nie jakiegoś tam Mamma Mia), wykonanie rewelacyjne, bardzo dobrze, że piosenki nie są tak perfekcyjnie zaśpiewane jak w wersji teatralnej. Tutaj pokazano przede wszystkim twarze aktorów, więc wykonanie piosenek jest 100 procentowym odzwierciedleniem ich gry, akurat tego w teatrze pokazać się nie da. Wystarczy porównać np wersje Edyty Krzemień z teatru Roma (świetne "teatralne" wykonanie) i wersje Anne Hathaway. Obie grają tą samą postać, w tych samych dramatycznych okolicznościach ale wersja Anne jest o wiele bardziej realistyczna a interpretacja stosowna do okoliczności i tym samym bardziej mi się podobała (co oczywiście nie znaczy, że wersja teatralna jest gorsza, nie, nigdy w życiu, jest niesamowita, ale wersja filmowa bardziej mnie uderzyła). Dlatego polecam ten film przede wszystkim fanom musicali, inni będą tylko narzekać i zadawać głupie pytania w stylu "ale dlaczego oni przez cały czas śpiewali" albo "mogli by się bardziej postarać z tym śpiewaniem". Otóż moi państwo to jest MUSICAL!!! (: