Naprawdę bardzo fajny film opowiadający ciekawą historię. Na początku myślałem, że ciężko będzie
się go oglądało bo cały jest śpiewany ale nie. Świetni aktorzy, niesamowite głosy. Nawet nie wiem
kiedy ten czas przeleciał. Polecam :)
Z początku trochę mnie nużyło - nie wiedzieć, czemu, bo historia Jean'a Valjean'a jest znacząca dla historii - ale potem poszłooo!
Wprawdzie aktorzy nie są zawodowymi aktorami musicalowymi (a właściwie jedynie garstka z nich miała wcześniej do czynienia z musicalem), ale przyznam, że wypadli nieźle. Nie było idealnie, ale ich "amatorskie śpiewanie" dodawało postaciom uroku. Dobrze, że na siłę nie próbowali niektórych dźwięków wyciągać czy zniżać, a decydowali się na wstawki tekstu mówionego podczas utworów (H.Jackman, R.Crowe przykładowo).
No i wielki plus za śpiewanie podczas kręcenia scen, a nie "udawanie śpiewu", gdy ten był wcześniej w studiu nagrany (wyczytałam to w ciekawostkach, a i dało się zauważyć w filmie). Dodało to postaciom realizmu.
Jedyne "ale", choć już nie do samego filmu, a do decyzji Akademii Filmowej. Czy Anne Hathaway naprawdę aż taka genialna była, by uhonorować ją Oscarem za drugoplanową rolę? Pal licho, że grała krótko, w końcu to drugi plan. Śpiew przepełniony emocjami, ale... naprawdę była aż tak fenomenalna? Muszę przypomnieć sobie filmy z tamtego sezonu i nominowane wraz z Hathaway inne aktorki drugoplanowe.
Niemniej: film na długo zapada w pamięć. Osobiście oglądałam go w takim momencie życia, że główna historia dawała sporo do myślenia.
Ach... jeszcze jedno... Słuchając śpiewu Jackman'a pod koniec filmu ("Bring Him Home") nie mogłam nie nucić w myślach, a palcami "grać w powietrzu niczym na fortepianie"... Bo uwielbiam ten utwór. Szczególnie w interpretacji The Piano Guys:
https://www.youtube.com/watch?v=5mJ08-pyDLg
Z tym Oskarem dla Anne to się trochę zgadzam. Zagrała bardzo dobrze swoją rolę i bardzo ogólnie ją lubię jako aktorkę, ale aż żeby aż tak dobrze..?? Osobiście mi prawie cały soundtrack się podobał i mam je na swoim telefonie :) Mi najbardziej w pamięci zostały dwie piosenki ,,Empty Chairs at Empty Tables" i ,,Do You Hear The People Sing", których długo nie mogłem pozbyć się z głowy (co było lekko irytujące).