Patrząc na obsadę oczekiwałem czegoś bynajmniej dobrego, z tym że na "musicalach" się praktycznie nie znam, spodziewałem się więc wszystkiego. Z wypowiedzi nastawiłem się na prześpiewany film okey...
W trakcie seansu pierwsze sceny no dobra jest przyzwoicie inscenizacja, praca kamery, charakteryzacja, muzyka, hmm...
Potem no niestety najsłabszy punkt filmu Fantaine słabo naprawdę mi się jej słuchało :/
na całe szczęście była głównie na początku. Dalej już tylko lepiej lepsze scenerie, akcja, cała rewolucja klimat, aktorstwo, rozwijanie fabuły i umiejętne przemycenie żartów wszystko to było zacne.
Finał, nędza i smutek, morał wszystko zostało oddane, nie wiem czego więcej bym mógł chcieć.
W skrócie wciągnęło mnie jak już się człowiek wsłucha w całą historie i przesłanie można się bardzo dobrze bawić, nie jest to jednolita opowiastka momentami jest fajnie przemycony żart, momentami miłość a jeszcze kiedy indziej smutek powodowany wojną, nędzą i walką o każdy grosz i wolność.
Uważam że każdy jest w stanie to obejrzeć i znaleźć coś dla siebie, a jak nie to chociaż trochę historii i świadomości nie zaszkodzi, wśród tego co przeważnie filmy oferują warto sprawdzić.
Najpierw piszesz, że spodziewałeś się czegoś niedobrego, a później, że spodziewałeś się wszystkiego?