A ja chciałam zobaczyć za co Anne dostała Oscara i sprawa się wyjaśnia, wystarczy obejrzeć
pierwsze 45 minut. Jak ją lubię tak w tym filmie się nie popisała. Oscar za ścięcie włosów i łzy
podczas śpiewania? Śmieszne.
Ostatnio zauważyłam, że trzeba się przebrać (Leto), umalować, schudnąć, przytyć, stanąć na rzęsach
i wtedy dostajesz Oscara. A jak wyrażasz emocje (Leo), tak że nic nie musisz mówić, to mają cię w
dupie i możesz jedynie dostać jakaś Satelitkę. Kpiny i nic więcej. Anne uwielbiam, ale wg mnie na
Oscara akurat w tym filmie nie zasłużyła.
Reszta Oscarów, zasłużone. Choć przeszkadzały rażące efekty specjalne.
Dokładnie. Wszędzie pisali o jej łysej głowie. Też mi wyczyn. Miałam kilka odważnych fryzur i jakoś Oscara nie dostałam :-D
To schudnij do roli jako mężczyzna do wagi 45 kg, wyglądaj jak szczur i przy tym wszystkim dobrze zagraj (mam tu na myśli Jareda Leto), zmagaj się z problemami serca i miej na karku lekarzy, aby nie mdleć. Jared do roli zabójcy Johna Lennona przytył tak dużo i zagrał tak dobrze, że jestem podziwu jego grze aktorskiej (Chapter 27). To, że ktoś tyje i chudnie do roli jest zupełnie normalne, w Harrym Potterze wszyscy wyglądają jak wiedźmy, a nikt się tego nie czepia, że nagrody poleciały za charakteryzację, przecież takie wymyśle są...
Jared miał zagrać chorego na AIDS geja i uważam, że zrobił to bardzo wiarygodnie.
Może i nie ma znaczenia czas na ekranie. Może ta aktorka grająca przez 8 minut utkwiła w pamięci i dlatego dostała Oscara?
Anne jakoś mnie nie urzekła (choć lubię ją), łysa, brudna, zapłakana i tyle jedna emocja. Za jedną emocje dostaje się Oscara. A jak się gra przez 2 godziny gościa ukazującego paletę emocji, to to już się nie liczy?
Akurat do Leto nic nie mam, bo wiem, że on potrafi nieźle zagrać, choć nie dostał Oscarów za naprawdę dobre kreacje. Dziwne.
Ale trochę to jest przykre, że człowiek musi niszczyć swoje zdrowie, a zazwyczaj i tak jest niedoceniony.
Naprawdę ciężko znaleźć wśród aktorów szczupłego mężczyznę? Docharakteryzować go tak, żeby wyglądał realistycznie? Od razu ktoś musi chorować, niszczyć żołądek i inne narządy? Ale jak tak to już ich sprawa, jak się nie szanuje zdrowia, to w przyszłości i tak to wszystko się odbije. Może taki ktoś zachoruje na serce, może na raka, albo na inne schorzenie, które go szybko wykończy, bo sam już doszczętnie wykończył organizm, który nie będzie miał już siły się bronić, gdy nadejdzie coś poważnego.
Aktor pracuje tak samo swoim ciałem jak emocjami. Od nigdy nie było w tym nic zaskakującego, dobrze jeśli aktor umie się poświęcić dla roli, ale to swoją drogą. Nie można zgarniać nagród za same poświęcenie.
Jared i Mathew byli zajeb ...ci . Szkoda tylko że filmem roku został " Zniewolony ... "
Najkrótszy w historii nagrodzony Oscarem występ ma na swym koncie Judi Dench, uhonorowana w kategorii Najlepsza Aktorka Drugoplanowa w 1998 roku, za niecałe 8 minut obecności na ekranie w roli królowej Elżbiety I ("Zakochany Szekspir").
Także czas na ekranie nie ma znaczenia.
Pozdrawiam!
Swoją drogą... liczyłam na oscara dla Crowe'a.
Zmora aktora - rola bezemocjonalnego mężczyzny, który oddał swoje życie wyłącznie straży prawa.
Musiało być ciężko zachować kamienny brak emocji Javert'a i śpiewać jednocześnie.
Fajnie grał i wyglądał jako ta postać. Ale nie schudł i nie ogolił się na łyso :-D
Ogólnie nie był podobny do ludzi z początku XIXw, ale dla mnie nadrobił grą. Tak samo Anne powinna być blondynką, a niestety nią nie jest ;)
Mnie tylko z wyglądu nie pasowała Eponina, ta aktorka była jakaś taka zbyt... amerykańska:)
Tak, wkurzał mnie jego głos kermita i wybuchowe usta, ale taki już jest, co poradzić. Chodzi mi o to, że aktorka grająca Eponinę nijak nie wyglądała mi na Francuzkę z XIX wieku, bo była zbyt współczesna i zbyt amerykańska z wyglądu:)
Mi to obojętne bo cały film mi umykała ;) Nie zwracałam na nią większej uwagi, bo jej nie przykuwała.
Zachwycałaś się scenografią której w tym filmie, dzięki fatalnej pracy kamery, prawie nie widać? A już na pewno nie w tej scenie:)
To już twoje zdanie :) Uważam film za absolutne arcydzieło, stąd ocena 10/10.
Fakt, obraz w tle był przymazany, aby zwrócić uwagę na Eponine. Ale widocznie im się nie udało skoro tego nie zrobiłam ;D
To nie tylko zdanie, bo akurat praca kamery jest fatalna - większość ujęć albo rozgrywa się w maksymalnych zbliżeniach na twarze, przez co sceny sprawiają klaustrofobiczne wrażenie, albo w ciemności przez co niewiele widać (np. pościg Javerta za Valjeanem i Cosette, albo Stars, gdzie Javert śpiewa do gwiazd, których nie widać).
Taki charakter tego filmu. Ja przykładowo nie lubię oglądać musicali, kiedy muszę wytężać wzrok bo osoba która śpiewa ginie gdzieś w tle. Szczególnie przy utworach takich jak w Nędznikach.
Oczywiście, że nie, ale szczere przyznam, że po obejrzeniu nie wyobrażam sobie innych kadrów w filmie.
Może to ograniczona wyobraźnia, a może to po prostu mój zachwyt nad filmem nakłada mi klapki na oczy.
Sprawdź wersję z Geoffreyem Rush jako Javertem - on zagrał tę rolę fenomenalnie. Choć, oczywiście, nie musiał śpiewać
To śpiewanie było męczące. Nie lubię takich filmów. Rush jest spoko, może obejrzę :-D
Obejrzałam wersję z 1998. W Nędznikach zakochałam się właśnie dzięki muzyce. W wersji z tego roku nie ma utworów takich jak chociażby Master of the house, który brzęczał mi w uszach nawet podczas czytania książki :) "24601" w ustach Crowe'a przekonuje mnie bardziej niż w ustach Rush'a
Sprawdź wersję z Geoffreyem Rush jako Javertem - on zagrał tę rolę fenomenalnie. Choć, oczywiście, nie musiał śpiewać
Mogła Ci się nie podobać jej rola ok masz prawo.Czy Oscary zeszły na psy tylko dlatego że nie zgadzasz się z wynikami?Trochę bezsensu. Jednak prześledz sobie nagrody wszelakich krytyków z różnych organizacji i miast-większość nagrodziła Hathawey za tą rolę.Czy Oni też zeszli na psy? Czy dali jej nagrodę tylko dlatego że schudła i obcięła włosy?Wątpie
Zdania na temat Oscarów zawsze będą podzielone. Każdy ma swoje. Kiedyś ta nagroda coś znaczyła, a teraz już niestety coraz mniej.
A jednak- mimo że to są nagrody Amerykańskiej Akademii cały świat o niej mówi i każdy aktor o niej marzy.
Ostatnio dostają ją aktorzy, którzy na nią nie zasługują, a inni są pomijani. Przy ówczesnym rozwoju kinematografii, ta nagroda wydaje się być krzywdząca. W czasach kiedy w kinie leciało tylko Przeminęło z wiatrem, każdy aktor czy reżyser mógł poczuć się doceniony. A teraz wiele dobrych filmów jest pomijanych. No ale cóż zrobić. Większość filmów i aktorów, to jedno wielkie dno.
Nie no nie przesadzajmy że większość filmów i aktorów to dno-zależy kto co lubi w kinie.A co do Oscarów lista osób i filmów z dawnych lat pominiętych przy Oscarach jest bardzo długa
Wypowiedzi na tym portalu bywają kontrowersyjne. Nie raz i nie dwa zdazylo się ze ludzie obrzucali się błotem, bo nie byli w stanie w racjonalny i rzeczowy sposób przekonać drugiej strony do swoich racji. Nie lubię udzielać się w tego typu dyskusjach, bo uważam ze do niczego one nie prowadzą, a jednak tym razem zrobię wyjątek bo drogi @kevinrudolf ludzie potraktowali Cie bardzo ulgowo odpowiadając na Twoje posty, których wartość merytoryczna jest żenująco niska..
Po pierwsze Twoja wiedza filmowa jest znikoma. Powtarzasz jedynie jak papuga ze Leo zasłużył na Oskara, a skoro go nie dostał to znaczy ze wszyscy w Hollywood nie mają pojęcia o dobrym aktorswie, za to Ty masz bo widziałeś Incepcje i Inflirtacje
I jeszcze jedno, nie wiem ile masz lat, ale przeczytaj raz jeszcze zdania, które zbudowałes i opublikowales na tym forum.
No i co? Mam się teraz rozpłakać, bo olix łaskawie do mnie napisała? Skoro masz gdzieś moje zdanie i moje przekonania, to nie żal mi się tu teraz. Ja mam twoje zdanie gdzieś i swoje złote rady możesz wypisać na jakimś innym forum, bo mi do szczęścia nie są potrzebne.
Nie mogę się nie zgodzić. Gdy słyszę komentarze typu "Aktor schudł 15kg do tej roli" to od razu można się domyślać, że dostanie Oscara albo przynajmniej nominację. W coraz mniejszym stopniu liczą się emocję wyrażane przez aktorów, natomiast zdecydowanie zbyt dużą wagę przypisuje się tej całej otoczce wokół danej roli. Mam wrażenie, że jeśli dana rola nie wymaga od aktora jakiś drastycznych zmian w wyglądzie (typu właśnie zrzucenie wagi albo zmiana fryzury) to dany aktor bądź aktorka ma naprawdę marne szanse na zdobycie Oscara. Za przykład mogę podać Benicio del Toro, którego rola w "Sicario" jest najlepszą definicją idealnej postaci drugoplanowej - ale jako że facet nie musiał za bardzo zmieniać swojego wyglądu na potrzeby filmu, to został zupełnie niezauważony przez Akademię przy przyznawaniu nominacji.
Judi Dench nie zagrała nawet dwóch minut w " zakochanym Szekspirze " a dostała oscara i jakoś nikt nie psioczy . Wystarczy że w czasie który został jej przydzielony jej gra była warta uwagi . Choć ja trzymałęm kciuki za Helem Hunt .
Judi Dench w " zakochanym Szekspirze" nie zagrała nawet 2 minut a dostała statuetke i jakoś nikt nie psioczył . Wystarczy że w czasie który jej dano pokazała swoje rzemiosło . Choć ja stawiałem na Helent Hunt która nomen omen powinna być nominowana w kateori : najlepsza aktorka pierwszoplanowa
Oscara dostała za tą rozdzierającą serce scenę:
https://www.youtube.com/watch?v=dmHcDWrMH-8