Les Misérables: Nędznicy

Les Misérables
2012
7,3 109 tys. ocen
7,3 10 1 109323
5,9 47 krytyków
Les Misérables: Nędznicy
powrót do forum filmu Les Misérables: Nędznicy

Po przedpremierze

ocenił(a) film na 10

Z góry chciałem przeprosić że post będzie krótki... niestety, czas nagli.

Ciężko odnieść się do tego filmu i opisywać go jako film. Fabuła od dawna znana, wiec co pozostaje jak nie wychwalanie scenografii, efektów i gry aktorskiej.

Dlaczego warto go zobaczyć? Przede wszystkim dlatego, że jest to w w porównaniu do reszty film w jakiś sposób wyjątkowy. Niby tak jak większość współczesnych filmów rezygnuje z autorskiego scenariusza na rzecz adaptacji, ale w nędznikach jest coś wyjątkowego. To co urzeka najbardziej to fakt że wspaniała gra aktorska potrafi przykuć na te 2,5h bo nie oszukujmy się, kto dziś sięga po musicale. Ale jest coś jeszcze. W les mirables znajdziemy całe mnóstwo paraleli do współczesności, które nie dadzą nam przestać myśleć.

Człowiek określony jako liczba, czy w dzisiejszych czasach nie jesteśmy dla urzędników niczym więcej jak numerem PESEL, który nas definiuje jednoznacznie i ostatecznie? Czy możemy sami stanowić o swoim losie czy jesteśmy zniewoleni od początku do końca. Czy rozwój technologii informatycznych nie doprowadzi niedługo do tego, ze każdy z nas będzie obserwowany, przez swojego własnego krzemowego inspektora? Czy nie ma w dzisiejszych czasach zdradzonych kobiet zmuszonych samotnie opiekować się dzieckiem, odkładając swoje plany i marzenia w zapomnienie (tu pozwolę sobie przerwać patetyczny ton i zauważyć, że jednak często same bywają sobie winne :P). Czy w końcu film ten nie pokazuje w jaki sposób działa psychologia tłumu? Czy rozwarstwienie społeczne zniknęło? Czy kolejne rewolucje nie prowadzą do coraz to wymyślniejszych form tyranii, które doprowadzą w końcu do rewolucji przeciw sobie, żeby powstały jeszcze zmyślniejsze tyranie? Czy nie jest tak, że prawo moralne nijak ma się do wszelakich kodeksów prawnych. Czy nie widać w dzisiejszych czasach ludzi, którzy nieważne jak byliby podli i tak zawsze wszystko ujdzie im na sucho, pomimo tego że inni idą do więzienia za przewinienia naprawdę drobne i błahe.

Płaszczyzny równoległa do których można odnieść się oglądając ten film są tak mnogie, że zapada on w pamięci na długo. Polityka, socjologia, psychologia, zwykłe ludzkie sprawy z naszego codziennego życia, relacje między ludzkie. Wiktor Hugo stworzył powieść, pełną archetypów, wybitną i ponadczasową. Ponadczasową jak ilustracja młodziutkiej Cosette narysowana przez Emile Bayard do pierwszego wydania książki, a towarzysząca nędznikom od lat niezależnie czy pojawia się na papierze, deskach teatru, czy srebrnym ekranie.

Szczerze polecam odpocząć od komiksowych bohaterów, tajnych agentów, wielkich wybuchów, armagedonów, zbliżającej się wraz z lutym fali komedii romantycznych, produkcji animowanych będących kolejnym powieleniem Shrecka, a zjeść dobrą kolację, zabrać bliską osobę do ciemnego kina, usiąść w ciszy i posłuchać śpiewu o losach ludzi z czasów ponapoleońskich, tak dalekich, a jakoś tak bliskich nam wszystkim.

ocenił(a) film na 10
NarQo

PS.

Mam nadzieje ze do premiery poprawią jakość dźwięku, bo jego załamania w trakcie śpiewu były fatalne... no ale cóż... nie można mieć wszystkiego.