Moim zdaniem film był naprawdę dobry i przyjemnie się go oglądało. Mimo tego, że trwał ponad
dwie godziny nie nudziłam się chyba ani przez chwilę. XIXwieczną Francja została pięknie i bardzo
realistycznie przedstawiona. Bardzo ciekawa byłam, jak zaprezentuje się tu Anne Hathaway, Hugh
Jackman i Amanda Seyfriend - nieźle, nieźle. I kostiumy oraz melodie wpadały w ucho, przyjemnie
się ich słuchało. Jak dla mnie super i myślę, że na długo film pozostanie mi w pamięci. Wiadomo,
że nie każdy zgodzi się z moją opinią, ale przecież nie każdemu musi się podobać wszystko. Tyle z
mojej strony.
Pozdrawiam - młodociana użytkowniczka Filmwebu :)
Bardzo chętnie wybrałabym się na to do teatru bądź opery i mam nadzieję, że kiedyś doczekam się obejrzenia Nędzników na żywo!
Właśnie niedawno ,,Les Miserables" zostało zdjęte z afisza warszawskiego muzycznego teatru ,,Roma", niestety.
Jakieś fragmenty sceniczne można odnaleźć na You Tube podobnie jak i fragmenty wykonywanych tam piosenek.
Tutaj jeszcze z castingu do roli Eponiny.
http://www.youtube.com/watch?v=feFo_4BiNDM
A tutaj amatorsko ze spektaklu. Fantyna. http://www.youtube.com/watch?v=rFpE7vUO4C0
Oryginalne wykonania z Romy.
Thenardierowie,
http://www.youtube.com/watch?v=p1J31jvs4-g
Śmierć Eponiny:
http://www.youtube.com/watch?v=c6PWOT-ouRE
Słuchaj kiedy śpiewa lud:
http://www.youtube.com/watch?v=V4rxBcs2neM
Resztę znajdziesz.
Serdecznie dziękuję! Jednakże wiadomo, ze lepiej byłoby zobaczyć to na własne oczy.
Do Warszawy i tak mam 6 godzin drogi. Szkoda, że zostało zdjęte, ale może za parę lat znów będzie można obejrzeć spektakl w Polsce. Jeśli nie to przecież w Londynie na pewno sztuka będzie wystawiana przez jeszcze dłuuugi czas :)
Wcześniej grali w Gdyni. Ja do Londynu nie wybierałem się i nadal nie wybieram więc musiałem zadowolić się Romą. Poza tym nie mówię płynnie po angielsku, więc wolę polskie przedstawienie. Spektakl zrobił na mnie wrażenie, ponoć londyńskie przedstawienie jeszcze bardziej wciąga.
Małe wyjaśnienie do fragmentu ,,To tylko pada deszcz". Wersja filmowa musicalu nawiązuje do książki i tam zgodnie z powieścią najpierw ginie Eponina a list odnosi Gavroche.
W wersji teatralnej to Eponina na prośbę Mariusza odnosi list , który wręcza Valejanowi i wraca na barykadę gdzie ratuje Mariuszowi życie zasłaniając go przed kulą.