Dałem ocenę 10 acz zasługuje na 9,5 a wszystko przez Eddie Redmayne'a ,który zarówno
aktorsko nie zachwyca, jak i głosem przypomina księdza na ambonie :D. Na szczęście Marius jest
nieco zmarginalizowany a pierwsze skrzypce gra Russel Crowe, który moim skromnym zdaniem
kradnie tę produkcję wszyskim pozostałym aktorom. Na wyróżnienie zasługują również Aaron
Tveit (wokalnie) i młody Daniel Huttlestone. Cokolwiek bym nie napisał, jest to pozycja
obowiązkowa w tym roku.
Russell Crowe śpiewa strasznie - co prawda czysto, ale w jego głosie nie ma żadnych emocji. Z pewnością jest słabym ogniwem tej produkcji i pozostaje (wokalnie) daleko w tyle za resztą.
Zapewne wnioskujesz na podstawie zwiastuna, skoro napisałeś "z pewnością" mam prawo mniemać, iż całego filmu nie dane ci było jeszcze obejrzeć. Mam wrażenie że szybko zmienisz zdanie :)
oglądałam film. crowe jest tragiczny. eddie śpiewa świetnie, bawi mnie tylko to jego ciągłe kiwanie głową. ogólnie dobra obsada.
absolutnie się zgadzam! Russel Crowe jest fantastyczny. właśnie jego rola zapadła mi najbardziej w pamięci. zgadzam się również co do Eddie Redmayne'na, jak dl amnie śpiewa tak, jak go nauczono. w wypadku np. Jackmana widać że śpiewa całym sobą, młody aktor zaś śpiewa jakby przećwyczył to już 232323 razy. to pewnie tylko moja opinia, ale no cóż, wracając do najważnejszej sprawy, Crowe mnie w tym filmie absolutnie zachwycił. :D