wspaniale widowisko zrealizowane z wielka pompa.
nie do konca wiedzialam czego bedzie mozna spodziewac sie po tej adaptacji, ale jestem zachwycona, znajomi z ktorymi bylam z reszta tez.
juz pierwsza scena wbija w fotel, hugh jackman wykreowal swietna (mysle ze oscarowa) role jeana valjeana, potem jest juz tylko lepiej
na uwage zasluguje rewelacyjny dzwiek i scenografia - prawdziwe arcydzielo zaslugujace na najwazniejsze filmowe wyroznienia.
pozytywnie zaskoczyl mnie jak zawsze perfekcyjny russell crowe - on potrafi spiewac i to jak !
z kolei nie rozumiem zachwytow nad anne hathaway , owszem zagrała dobrze, ale wsrod ogolnych ochow i achow nad fantine spodziewalam sie czegos lepszego. ciekawsza i mocniejsza kreacje drugoplanowa moim zdaniem stworzyla szalona helena bonham carter.
pojawily sie takze aktorskie objawienia : piekna samantha barks w roli eponine - bardzo udany debiut oraz Daniel Huttlestone jako gavroche - wroze mu swietlana przyszlosc !
nie popisala sie z kolei amanda seyfried, rola bezbarwna, postac pozbawiona charakteru mdla jak wiekszosc rol aktorki. eddie redmayne - kolejne slabo ogniwo, nie wiem czy w roli marcusa lepiej nie sprawdzilby się charyzmatyczny aaron tveit grajacy enjorlasa, aczkolwiek da sie przelknac.
w rezultacie moja ocena 9/10 , zdecydowanie polecam !