PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=537768}

Red Nights

Les nuits rouges du bourreau de jade
6,3 17
ocen
6,3 10 1 17
Les nuits rouges du bourreau de jade
powrót do forum filmu Les nuits rouges du bourreau de jade

Współczesny Hongkong. Płatna zabójczyni, perwersyjna mecenas sztuki oraz Kilku gangsterów walczy o zdobycie starożytnej pieczęci, która
ma niezwykłe właściwości.

Połączenie kryminału noir z daleko-wschodnią egzotyką stwarza wręcz magiczny nastrój. Siłą tego filmu są zdjęcia. Pomysłowe ujęcia,
wystarczająco spokojne abyśmy mogli dostrzec ich piękno. Oglądałem cały film jak zahipnotyzowany. Widziałem już trochę azjatyckich filmów
i mogę stwierdzić, że to jak zostały sfotografowane "Czerwone noce jadeitowego kata" jest przykładem tego, co najlepsze w tamtejszych
filmach. Dla mnie, miłośnika europejskich komiksów, omawiany film jest wspaniałym przykładem jak powinno się ekranizować komiksy.
Ujęcia z różnej perspektywy, nakładanie na siebie obrazów oraz czarowanie kolorami. Wszystko wygląda naturalnie i nie na siłę, zapewne,
dlatego, że "Czerwone noce" nie są adaptacją żadnego komiksu. Niezamierzenie autorom wyszedł wspaniały przykład komiksowego obrazu
na dużym ekranie. Oczywiście wszystkie te zabiegi są dosyć powszechne w wielu komiksach, ale myślę, że wynika to z czysto technicznych
uwarunkowań. Po prostu w komiksie wszystko ogranicza się do wyobraźni twórcy oraz jego warsztatu plastycznego. W filmie żeby uzyskać
taki efekt trzeba się ostro natrudzić, wejść na drabinę, dach lub użyć podnośnika, czasami położyć na podłodze. Do tego całość wymaga kilku
lub nawet kilkudziesięciu ludzi sztucznie ożywiających to, co widzimy na ekranie. Nierzadko koszt oraz wielkość przedsięwzięcia sprawiają, że
operatorzy nawet nie śmią marzyć o tym, co twórcy komiksów dostają wprost za darmo.

Film jest momentami dosyć perwersyjny. Sceny erotyczne (?) trwają długo i są na tyle specyficzne, że raczej niewiele osób będzie uważać je
za podniecające. Ja potraktowałem je, jako dodatkowy element nadający obrazowi więcej egzotyki.
Produkcja została wykonana wspólnymi siłami przez Francję i Hongkong, co objawia się między innymi tym, że bohaterowie mówią przez
połowę filmu po chińsku. Uważam, że to dodatkowy element nadający specyficzny nastrój filmowi.
Za kilkanaście, kilkadziesiąt lat ten obraz może być, w pewnych kręgach, naprawdę kultowy. Wystawiam w pełni zasłużone 10/10 i dodaję do
ulubionych. Nawet, jeśli filmu nie będę oglądał ponownie w całości to na pewno kiedyś jeszcze przyjrzę się poszczególnym sceną.

Ocena 10/10

ocenił(a) film na 6
Pan_ZZ

Dla mnie to raczej, podobnie jak w przypadku także belgijskiego "Amer", raczej nie fascynacja autorów komiksami ale filmami giallo i innej maści thrillerami/horrorami, a i pewnie kinem azjatyckim (reżyserzy pisywali wcześniej scenariusze do kilku tamtejszych produkcji), sprawiła, że obraz ten wygląda jak wygląda. Wyczułem tu pewne inspiracje Dario Argento (kolorystyka niektórych kadrów, zestawianie czerwieni z niebieskim), Brianem de Palmą (eleganckie ujęcie, podzielony ekran), a i "Koszmar z ulicy Wiązów" dostał tu mały ukłon (scena z drapaniem pazurami o ścianę).;) Realizacja tak czy inaczej pierwszorzędna, szkoda że za fenomenalną formą nie poszła treść, bo fabuła niespecjalnie angażująca ani ciekawa. Niemniej jeśli belgijskei kino, ciągnięte reżyserskimi duetami ma podążać w takim kierunku (wpierw wspominany "Amer", dwa lata później ten film), to z niecierpliwością czekam na kolejne tego typu produkcje z tego kraju.

ocenił(a) film na 7
Pan_ZZ

Zdjęcia, kolor, żeczywiście 10/10 kozak.
Fabuła, treść głucha bida.

ocenił(a) film na 7
MCDEVIL

Hmm nie ma edita
Chyba że miałem tłumaczenie(ang) z innego filmu. Gdyż miałem wrażenie że tekst jest bez sensu lub/i po prostu słaby. Niestety zgrywało się z dźwiękiem. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones